Decyzja Porsche jest ostateczna. To będzie ostatni spalinowy samochód
Elektryczne Porsche sprzedają się fenomenalnie, a w najbliższych latach poznamy kolejne bezemisyjne nowości. Rozwój elektrycznej gamy będzie trwał w najlepsze, ale jednego producent z Zuffenhausen nie zrobi nigdy. Stanowisko Niemców jest jasne - Porsche 911 będzie spalinowe tak długo, jak to tylko możliwe. Paliwa syntetyczne odegrają w tym ogromną rolę.
Do 2035 roku wszyscy europejscy producenci zobowiązali się zakończyć sprzedaż samochodów spalinowych. Oznacza to, że za niespełna 12 lat w salonie na Starym Kontynencie nie kupimy już auta z silnikiem benzynowym czy diesla - nowe auta będą tylko elektryczne.
Niektórzy producenci mają naprawdę wiele modeli w gamie i już chociażby dziś mogliby pozbyć się z oferty wszystkich spalinówek. Porsche jest natomiast jednym z tych, którym specjalnie się nie śpieszy. Model Taycan cieszy się ogromną popularnością i to musi na razie wystarczyć, bowiem nie widać na razie, żeby coś miało do niego dołączyć.
Bezemisyjny Macan? Producent już o nim wspominał, ale wiele wskazuje na to, że najbliższym czasie go nie zobaczymy. Później przyjdzie pora na elektrycznego Boxtera i Caymana, a także większego Cayenne. Jak podaje Reuters, do 2030 roku producent chce, aby blisko 80 proc. ogólnej sprzedaży stanowiły elektryki.
Elektryfikacja prędzej czy później nadejdzie, jednak producent z Zuffenhausen zrobi wszystko, żeby Porsche 911 było ostatnim modelem, który się jej oprze. Jak przyznał sam Karl Dums, człowiek odpowiedzialny za rozwój paliw syntetycznych w Porsche, model 911 z silnikiem spalinowym będzie produkowany tak długo, jak to tylko możliwe.
W rozwój paliw syntetycznych Porsche inwestuje ogromne pieniądze. Powód jest oczywisty - model 911 jest ich wizytówką, oczkiem w głowie i definicją marki z Zuffenhausen. Inżynierowie są przekonani, że po 2035 roku Unia Europejska zezwoli na długą sprzedaż aut napędzanych e-paliwami. Miejmy nadzieję, żeby się nie pomylili.