Czy samochody Tata mają szansę w Europie?

Wygląda na to, że radość mieszkańców rumuńskiej miejscowości Cluj-Napoca była przedwczesna.

Ostatnio informowaliśmy, że indyjski koncern Tata rozważa możliwość zainwestowania w tamtejszą, nieczynną już, fabrykę Nokii i uruchomienia w Rumunii produkcji samochodów.

Wg doniesień branżowych mediów koncern Tata miałby zainwestować w Rumunii ponad 1 mld dolarów. Zmodernizowana fabryka miałaby produkować nie tylko samochody osobowe, ale też autobusy i ciężarówki. Wstępne szacunki mówiły o możliwości zatrudnienia nawet dla 5 tys. osób.

Sensacjom tym zaprzeczył jednak rzecznik firmy Tata Motors, który w jednym z wywiadów stwierdził, że "koncern Tata nie rozważa takiego posunięcia".

Reklama

Obecnie do indyjskiego koncernu należą takie europejskie marki, jak Land Rover i Jaguar. Samochody ze znaczkiem Tata - modele Vista i Aria - oferowane są jedynie w Hiszpanii i we Włoszech. Przez krótki czas samochody tej marki kupić można było również w Polsce, ale ich główny importer - firma Marubeni - wycofała się z dystrybucji tych pojazdów z końcem ubiegłego roku.

Już w 2011 roku przedstawiciele Taty planowali podbój europejskich rynków za sprawą m.in. "najtańszego auta na świecie" - modelu Nano. Ostatecznie, po serii pożarów tych pojazdów w Indiach i konieczności przystosowania ich do europejskich wymogów (m.in. bogatsze wyposażenie w zakresie bezpieczeństwa, poddanie testom zderzeniowym), co znacznie wywindowałoby cenę, pomysł zarzucono.

Trzeba jednak pamiętać, że uruchomienie fabryki Taty w jednym z państw Unii Europejskiej pozwoliłoby producentowi ominąć opłaty importowe, co korzystnie wpłynęłoby na cenę pojazdów. Niewykluczone, że oficjalne stanowisko rzecznika Tata Motors jest po prostu jednym z elementów negocjacji mających wymóc na rumuńskich władzach uzyskanie korzystniejszych warunków.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy