Czy dni Porsche z dieslem są policzone?

Najnowsza generacja wysokoprężnych jednostek napędowych Porsche może być zarazem ostatnią w historii niemieckiej marki. Czy dni Porsche z dieslem pod maską są już policzone?

Wywołana przez Volkswagena afera "dieselgate" rzuca cień również na producenta sportowych aut klasy premium. W zeszłym tygodniu niemieccy prokuratorzy przesłuchali część kadry kierowniczej Porsche. Niemieckie organy ścigania chcą ustalić, jaką rolę odegrali zatrudnieni przez Porsche inżynierowie w stworzeniu oprogramowania tuszującego rzeczywistą emisję spalin aut grupy Volkswagena. Napięta sytuacja i odwracanie się klientów od tego rodzaju napędu sprawia, że zarząd marki coraz poważniej debatuje nad sensem stosowania w swoich pojazdach silników o zapłonie samoczynnym.

Reklama

Jak poinformował prezes Porsche - Oliver Blume - ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły, ale kwestia długofalowej strategii dotyczącej silników na pewno rozstrzygnie się przed końcem dekady. Coraz więcej przesłanek wskazuje na to, że po roku 2020 Porsche z silnikiem wysokoprężnym występować będą już wyłącznie na rynku wtórnym.

Producent ze Stuttgartu planuje wydać ponad 1 mld euro na gruntowną modernizację swojej głównej fabryki i uruchomienie produkcji swojego pierwszego - w pełni elektrycznego - modelu. Czterodrzwiowy sedan - Mission E - trafić ma na rynek w 2019 roku.   

Przypominamy, że - dla obniżenia kosztów - Porsche wspólnie z Audi pracują nad nową platformą o nazwie kodowej PPE tworzonej z myślą o bezemisyjnych pojazdach. W nowej, modułowej, konstrukcji firma pokłada ogromne nadzieje. Obie marki premium odpowiadają aż za 60 poc. zysków grupy Volkswagena.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama