Chciałbyś pracować po 6 godzin dziennie?

Zarząd Opla jest bliski osiągnięcia porozumienia ze związkami zawodowymi dotyczącego skrócenia czasu pracy w niemieckich fabrykach marki.

Negocjacje dotyczą dwóch zakładów - w Russelsheim, gdzie powstają modele astra i insignia, oraz fabryki jednostek napędowych w Kaiserslautern.

Łączna liczba zatrudnionych w obu zakładach pracowników przekracza 16,5 tysiąca. W Niemczech Opel posiada również dwie kolejne fabryki - w Bochum i Eisenach.

Wiele wskazuje na to, że 35-godzinny tydzień pracy skrócony zostanie do 31 godzin. Takie rozwiązanie najprawdopodobniej pozwoli uniknąć redukcji etatów. Skrócenie tygodnia pracy do 31 godzi pozwoli też starać się marce o rządowe dotacje w ramach niemieckiego programu pomocowego dla firm zatrudniających pracowników krótkoterminowych.

Reklama

Skrócenie tygodnia pracy ma bezpośredni związek ze spadkiem zainteresowania klientów pojazdami niemieckiego producenta. W pierwszych sześciu miesiącach bieżącego roku sprzedaż pojazdów Opla i siostrzanego Vauxhalla spadła w krajach UE i EFTA o 15 proc. do poziomu 467 937 egzemplarzy.

Strata finansowa Opla w pierwszej połowie roku wyniosła 617 milionów dolarów. W czerwcu zarząd niemieckiej marki zatwierdził długoterminowy plan mający na celu przywrócenie rentowności firmy do 2016 roku. Zakłada on m.in. zamknięcie fabryki w Bochum.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy