Bentley wyda miliardy, by produkować auta elektryczne

​Bentley to kolejna marka, która ogłosiła plany przejścia na napęd elektryczny. Do 2030 roku Bentley zaprezentuje pięć nowych modeli o napędzie bateryjnym.

Dla Bentleya ma to być, jak to określił sam producent, "największa ofensywa produktowa w historii marki". W jej ramach między 2025 a 2030 rokiem pojawi się pięć całkowicie nowych modeli o napędzie elektrycznym. Zastąpią one obecną gamę modelową, w efekcie Bentley od 2030 roku, podobnie jak Rolls-Royce, będzie produkował wyłącznie auta na prąd.

Według nieoficjalnych informacji pierwszy elektryczny model Bentleya będzie SUV-em. Model ten ma stworzyć piątą linię modelową, co sugeruje, że będzie sprzedawany nie zamiast, ale obok obecnych modeli, czyli SUV-a Bentayga, sedana Flying Spur oraz oferowanego jako coupe i kabriolet Continentala GT. Samochód ma trafić na rynek w 2026 roku.

W kolejnych latach pojawią się kolejne modele elektryczne, które będą zastępowały spalinowe pojazdy produkowane obecnie. Proces przestawienia całej produkcji na samochody bateryjne zakończy się w 2030 roku.

Reklama


Plan elektryfikacji wymaga inwestycji na poziomie 2,5 mld funtów (niespełna 3,4 mld dolarów). Za te pieniądze nie tylko zostaną opracowane nowe pojazdy, ale również zostanie całkowicie przebudowany zakład w Crewe. 

Zakład ten, w którym zatrudnionych jest około 4 tysiące osób, do niedawna miał niepewność przyszłość, szczególnie po Breixicie (przypomnijmy, że Bentley należy do Volkswagena). Ostatecznie jednak Bentleye mają być nadal produkowane w Wielkiej Brytanii.

Pieniądze na inwestycje będą pochodziły z zysku wypracowanego przez markę. W 2021 roku Bentley zanotował rekordową sprzedaż, dostarczając odbiorcom 14 659 samochodów.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Bentley
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy