Astra kontra 147 czyli uczeń przerósł mistrza?
Kiedy w roku 2000 na rynku pojawiała się Alfa Romeo 147 miłośnicy "usportowionych samochodów rodzinnych", zachwycili się kształtem karoserii i stylizacją wnętrza. W roku 2002 "alfiści" ponownie wpadli w zachwyt. Tym razem sprawcą tego były silniki 250 KM w GTA i sportowy diesel 140 KM. Nie mniejszą sensacją była "odmłodzona twarz" najmniejszej Alfy i podniesienie mocy w silniku JTD 16 V ze 140 KM do 150 KM.
Tymczasem niepostrzeżenie Alfie wyrósł poważny przeciwnik - mający wspólne z włoskim pojazdem serce diesla 150 KM - Opel Astra III
Stylistyka
Samochody mają zbliżone wymiary (długość Alfy to 417 cm, Opla - 425 cm ), jednak koncepcja kształtu karoserii jest całkowicie różna. W przypadku Alfy Romeo styliści zadbali, aby maksymalnie podkreślić sportowy styl samochodu. Stąd też obniżony przód, linia krawędzi szyb bocznych tworząca zarys klina, a rozstaw kół jest większy niż w modelach konkurencji. Dodatkowo po restylingu jesienią ubiegłego roku, pojazd otrzymał węższe światła przednie, sprawiające wrażenie przymrużonych przed startem oczu.
Ważnym aspektem jest też fakt, że wersja pięciodrzwiowa, dzięki specjalnej konstrukcji klamki tylnych drzwi, jest prawie identyczna jak "trzydrzwiówka".
Zupełnie inaczej samochód opracowali styliści Opla. Ich pojazd ma typową pięciodrzwiową karoserię, a sportowy styl -z opadającą linią dachu- zarezerwowano dla trzydrzwiowej wersji GTC. Przy bliższym przyjrzeniu "pięciodrzwiowej limuzynie", możemy jednak dostrzec drzemiącą mc. Charakterystyczne, że wykorzystano to przeciwnie niż w Alfie Romeo. Podczas gdy Włosi zaprojektowali węższe światła przednie, Astra ma ogromne lampy, przez co przednia partia nadwozia sprawia wrażenie ciężkiej, muskularnej i emanującej mocą bryły.
O ile stylistyka karoserii może budzić różne oceny, o tyle stylistyka wnętrza pogodzi wszystkich - wygrywa Alfa. Pojazd ma typową dla wyrobów włoskich lekkość, w której użyteczność połączono ze sportowym stylem, czego dowodem są m.in.: okrągłe zegary, okrągłe wloty nawiewów i nachylenie deski rozdzielczej w kierunku kierowcy. Wnętrze Astry nie zaprojektowano z taką fantazją, a rozmieszczenie przycisków podporządkowano ergonomii i całkowicie zapomniano o lekkości stylu.
Technika
Alfa Romeo zachwyciła wszystkich doskonałym zestrojeniem zawieszenia. Nie jest ono miękkie jak w limuzynach, ale nie jest też twarde jak w modelach sportowych. Wybrano złoty środek: doskonała przyczepność na zakrętach, a jednocześnie komfortowe podczas spokojnej jazdy. Wydawało się zatem, że Opel może tylko dorównać do wzorca. Tymczasem w Astrze jako opcję zaproponowano system IDS+, dzięki któremu podczas szybkiej jazdy zawieszenie się utwardza, a gdy podróżujemy wolno, już po chwili siedzimy w miękkiej, komfortowej Astrze. Wraz z włączeniem IDS+ i utwardzeniem zawieszenia, pedał gazu jest bardziej "wrażliwy" (mniejszy nacisk na pedał powoduje przyrost prędkości), oraz zmienia się charakterystyka elektro-hydraulicznego wspomagania kierownicy. Jazda z załączonym systemem zapewnia więc wrażenia jakich nie zapewni Alfa 147.
Silniki użyte w obydwu wersjach mają moc 150 KM, a ponieważ obydwa samochody mają podobną masę ich osiągi są identyczne - prędkość maksymalna 208 km/h, przyspieszenie 8,8 sek (Alfa) i 8,9 sek (Astra).
Wartości rynkowe
Żaden z modeli nie jest samochodem dla przeciętnej rodziny (zarówno w Polsce, jak i w Europie), gdyż za dwa modele z silnikami diesla 150 KM, można kupić trzy najtańsze samochody serii Astra/Alfa.
Najtańsza Alfa 150 KM to wersja Progression kosztująca 89900 zł, a najtańsza Astra to Essentia za 85750 zł. Jednakże Opel nie posiada wówczas radio i klimatyzacji, które we włoskim samochodzie są standardem. Klimatyzacja w Astrze występuje w ukompletowaniu Elegance kosztującym 94 250 zł. Dodatkowo Astra Elegance ma koła ze stopów lekkich i skórzaną kierownicę. Ten sam poziom wyposażenia oferuje Alfa Distinctive kosztująca 94 900 zł, a ponadto wersja Distinctive ma system stabilizacji trakcji VDC i elektryczne sterowanie szyb tylnych.
Gdy chcemy w Astrze zakupić sportowy system IDS+, to musimy się liczyć z kosztem dodatkowych 5000 zł.