1480 osób na bruk...
Około 1000 związkowców czeka przed resortem skarbu na decyzje walnego zgromadzenia Daewoo-FSO, które ma zdecydować o przyszłości żerańskiej firmy. Poprzednie posiedzenie zostało przerwane przez załogę, gdy Koreańczycy nie zgodzili się na plan ratunkowy.
Zwolnienia są konieczne, aby kontynuować proces restrukturyzacji firmy. WZA zdecydowało też w poniedziałek o dalszym istnieniu spółki.
Wcześniej rano kkoło 1000 związkowców czekało przed resortem skarbu na decyzje walnego zgromadzenia Daewoo-FSO, które miało zdecydować o przyszłości żerańskiej firmy. Poprzednie posiedzenie zostało przerwane przez załogę, gdy Koreańczycy nie zgodzili się na plan ratunkowy.
Obawiając się powtórki sprzed półtora tygodnia, Koreańczycy zażądali przeniesienia obrad w lepiej strzeżone miejsce. Gmach Ministerstwa Skarbu otacza policyjny kordon, który blokuje wejście i wyjście z budynku wszystkim osobom postronnym.
- Pikieta trwać będzie tak długo, aż zostanie podjęta decyzja o zwiększeniu kapitału zakładowego Daewoo FSO. Decyzja na pewno zapadnie dziś na walnym zgromadzeniu, gdyż już wyraził na nią zgodę koreański sąd - powiedział Marek Dyżakowski ze Związku Inżynierów i Techników Daewoo FSO.
Zgoda sądu pozwala Koreańczykom na głosowanie na walnym zgromadzeniu Daewoo-FSO za podniesieniem kapitału wobec Daewoo Motor i podpisanie porozumienia. Umowę podpisali wcześniej przedstawiciele polskich banków oraz Skarbu Państwa, a w czwartek również dwaj wierzyciele koreańscy.
Daewoo-FSO jest zadłużone na 591 mln zł w sześciu polskich bankach, dwóm koreańskim instytucjom winne jest też ponad 160 mln dolarów. Zgodnie z umową z syndykiem Daewoo Motor, po pomyślnym przebiegu WZA, Koreańczycy wycofają się z zarządzania polską firmą.
Polskie banki, Skarb Państwa oraz Daewoo-FSO podpisały w ubiegłym tygodniu porozumienie w sprawie restrukturyzacji zadłużenia spółki, ale wejdzie ono w życie po akceptacji przez stronę koreańską.