Niutron NV - kolejny chiński "elektryk"
Oprac.: Mirosław Domagała
Chińczycy powoli zaczynają stawać się najważniejszym producentem samochodów elektrycznych. Kolejnym elektrykiem pochodzącym z Państwa Środka jest Niutron NV.
Chińska marka Ziyoujua, której angielska nazwa brzmi Niutron, została założona przez Li Yinana, kontrowersyjnego biznesmana związanego poprzednio z Huawei, a także założyciela marki Niu Technologies produkującej elektryczne skutery. Po prawie trzyletnim pobycie w więzieniu (za oszustwa finansowe) chiński przedsiębiorca wraca do gry, mając nadzieję podbić rodzimy rynek aut elektrycznych ze swoim nowym pojazdem NV.
Elektryczny SUV nie należy do najmniejszych w segmencie. Z rozstawem osi wynoszącym 2,9 m oraz długością 4,92 m samochód może konkurować z chociażby Toyotą Highlander. Z zewnątrz pojazd w żaden sposób nie zaskakuje - to po prostu kształtny, duży SUV. Jedynym zaskakującym detalem jest ledowy pasem na słupku C, który wskazuje aktualny poziom naładowania akumulatorów. Zagadką jest, po co został tam umieszczony - na drodze mało kogo interesuje stan baterii w obcym samochodzie.
Nie wiadomo jeszcze jak samochód wyglądać będzie wewnątrz, jednak już teraz producent deklaruje, że znajdzie się tam ekran o przekątnej 15,6 cala oraz zestaw wirtualnych zegarów.
Niutron NV został zbudowany na autorskiej platformie Gemini. Samochód będzie dostępny jako auto bateryjne oraz hybryda. Nie będzie to jednak klasyczna konstrukcja - silnik spalinowy będzie spełniał rolę generatora energii. Dodatkowo, baterie wykorzystane w tej niecodziennej hybrydzie będą mniejsze od tych w wersji elektrycznej.
Niutron nie śpieszy się z deklarowaniem mocy pojazdu. Jedyną informacją jak podaje producent jest przyśpieszenie do "setki" - taki sprint ma zająć 5,9 sekundy.
Niutron NV
Oficjalna premiera Niutrona NV zaplanowana jest na marzec. Wtedy ruszy również produkcja tzw. egzemplarzy przedprodukcyjnych. Natomiast produkcja seryjna samochodów, które trafią do sprzedaży wystartuje dopiero we wrześniu, a to za sprawą wykupienia jednej z dwóch fabryk upadłego producenta samochodów, marki Dorcen, (druga trafiła w ręce BYD, chińskiej spółki zajmującej się produkcją akumulatorów, jak również aut elektrycznych).
***