Nissan Juke po liftingu. Gotowy na podbój miasta i badanie trzeźwości

Gdyby kontrowersja była samochodem, nazywałaby się Nissan Juke. Kiedy w 2009 roku japońscy projektanci przedstawili prototyp tego modelu na targach motoryzacyjnych w Genewie - wówczas nazywanego Qazana - zdania były mocno podzielone. Jedni patrzyli na niego z ciekawością i pożądaniem, a drugim od patrzenia na niego robiło się nie dobrze. Niespełna rok później ów samochód zadebiutował jako Nissan Juke, czyli pierwszy miejski crossover w historii. Niewielu wróżyło mu sukcesu, ale do odważnych świat należy. Dzisiaj podniesione i napompowane sylwetki są w modzie, jednak piętnaście lat temu to był ryzykowny eksperyment. Czas pokazał, że to szaleństwo się opłaciło.

W 2019 roku przyszła pora na druga osłonę hitu. Przez ostatnie lata przybyło na rynku konkurentów, a to oznaczało, że nowy Juke będzie musiał podnieść poprzeczkę jeszcze wyżej. Zgodnie z oczekiwaniami kolejna generacja crossovera mocno wyróżniała się w tłumie i prezentowała nowe możliwości. Nowy Juke stał się bardziej dojrzały i dynamiczny, pozostając przy tym modnym i dobrze wyposażonym mieszczuchem.

Kolejna odsłona kontynuowała sukces poprzednika, co potwierdza fakt, że od października 2019 roku na polskie drogi wyjechało ponad 6 tys. egzemplarzy tego modelu. W Europie natomiast całkowita sprzedaż wyniosła 287 886 sztuk. Lwią cześć (83 proc.) stanowiły wersje benzynowe, a pozostałe 17 proc. stanowiły odmiany z napędem hybrydowym, dostępne w salonach od 2022 roku.

W 2024 roku Juke drugiej generacji jest na rynku już piąty rok i właśnie doczekał się kuracji odmładzającej. Rewolucja i kolejny odważny krok? Nic z tych rzeczy, bo kiedy coś działa, to nie warto tego zmieniać - takie przynajmniej nasuwają się wnioski, po zapoznaniu się z odświeżonym modelem i wprowadzonymi zmianami.

Na czym stanęło? W gruncie rzeczy na kilku drobnych modyfikacjach, mających cieszyć oko i poprawić komfort codziennego użytkowania. Tym oto sposobem Nissan Juke po face liftingu debiutuje w nowej odmianie N-Sport, zyskuje lepsze wyposażenie we wszystkich wersjach, otrzymuje nowe cyfrowe wskaźniki i ponad 12-calowy ekran info-rozrywki, a do oferty po 10 latach powraca żółty kolor nadwozia. W wyniku pojawienia się większego wyświetlacza nieznacznie zmienił się projekt deski rozdzielczej, a w kabinie - jak mówi producent - zastosowano lepsze materiały. Z rzeczy miłych dla oka warto wyróżnić bezramkowe lusterko wsteczne oraz kamerę cofania o większej rozdzielczości.

W ramach modernizacji nie zmienia się gama napędowa. Pod maską nowego Juke’a znajdziemy benzynowy silnik 1.0 DIG-T (114 KM i 200 Nm), który domyślnie współpracuje z 6-biegową skrzynią ręczną, a za dopłatą z 7-stopniową skrzynią dwusprzęgłową 7DCT. Od 2022 roku crossover jest również dostępny z napędem hybrydowym o mocy 143 KM (205 Nm), którego sercem jest benzynowy motor o pojemności 1,6-litra. We wszystkich przypadkach moc jest kierowana wyłącznie na przednią oś.

Nowy Nissan Juke występuje w pięciu wersjach wyposażenia - Acenta, N-Connecta, Tekna, N-Design oraz nowej, topowej odmiany N-Sport, którą rozpoznamy po czarnych felgach oraz żółtych wstawkach w kabinie. Po liftingu każda z wcześniej dostępnych wersji otrzymała nieco lepsze wyposażenie. Od tej pory wszystkie wersje wyposażenia, w tym także bazowa Acenta, są dostępne z napędem hybrydowym, a na dodatek każdą z odmian można zamówić w nowym, żółtym lakierze “Iconic".

Standardem dla wszystkich wariantów jest łączność Apple CarPlay i Android Auto, przyciemniane tylne szyby czy większy wyświetlacz ekranu info-rozrywki. Ponadto we wszystkich wersjach nowy Nissan Juke jest domyślnie wyposażony w szereg nowoczesnych systemów bezpieczeństwa i asystujących kierowcę tj.

Nissan Juke - wyposażenie standardowe wersji Acenta

Nissan Juke - wyposażenie wersji N-Connecta (dodatkowo względem Acenta)

Nissan Juke - wyposażenie wersji Tekna (dodatkowo względem N-Connecta)

Nissan Juke - wyposażenie wersji N-Design i N-Sport (dodatkowo względem Tekna)