Mercedes klasy X. Pierwszy pickup klasy premium
Wiemy już niemal wszystko o nowej broni Mercedesa - klasie X. Samochód trafić ma do europejskich salonów w listopadzie. Ceny w Niemczech startują z pułapu 37 294 euro.
Klasa X, którą stworzono w oparciu o rozwiązania konstrukcyjne Nissana Navara, może pochwalić się klasyczną, drabinową, ramą. Z przodu zastosowano zawieszenie niezależne, z tyłu pracuje klasyczny sztywny most i układ wahaczy. Za tłumienie nierówności na obu osiach odpowiadają sprężyny śrubowe.
Karoseria mierzy 5340 mm długości, 1920 mm szerokości i 1819 mm wysokości. Rozstaw osi to 3150 mm. Wymiary paki to 1587 mm x 1560 mm x 474 mm. Oznacza to, że między nadkolami mieści się np. standardowa europaleta. X-klasa ma być jedynym pickupem w Europie standardowo wyposażonym w oświetlenie przestrzeni ładunkowej (LED) i zamontowane w niej gniazdo 12V.
Maksymalna ładowność wynosi 1042 kg. Samochód - w zależności od wersji - holować może przyczepy (z hamulcem) o masie od 1650 kg aż do 3500 kg. Oznacza to, że nowa klasa X służyć może, jako holownik dla przyczep do przewozu koni, a nawet 8-metrowych jachtów. Firma podkreśla, że przestrzeń ładunkowa pomieścić może np. 17, wypełnionych po brzegi, 50-litrowych kanistrów z wodą.
Mercedes klasy X oferowany będzie w trzech wariantach: Pure, Progressive i Power. Pierwszy, to pozbawiony stylistycznych fajerwerków, typowy wół roboczy. Model Progressive skierowany jest do bardziej wymagających klientów, którzy oprócz samochodu do pracy, chcieliby też widzieć w nowym pickupie Mercedesa samochód codziennego użytku. Topowy model - Power - to oferta dla nabywców szukających pojazdu "lajfstajlowego", którzy chcą cieszyć się z komfortu i wysokiego poziomu wyposażenia Mercedesa korzystając jednocześnie z możliwości oferowanych przez napęd 4x4 i prześwit.
Poszczególne odmiany odróżnić można m.in. po sposobie wykończenia. Podstawowa wersja - Pure - odznacza się czarnymi zderzakami. Odmiany Progressive otrzymają zderzaki lakierowane na kolor nadwozia. W najbogatszej wersji - Power - samochody otrzymają zderzaki wykończone chromem. Opcjonalnie samochód zamówić można będzie bez tylnego zderzaka. Taka konstrukcja pozwalać ma na całkowite opuszczenie tylnej klapy (180 stopni zamiast standardowych 90).
Mercedes klasy X
Prześwit nowej klasy X to 202 mm. W ofercie pojawi się też wersja z podwyższonym (do 221 mm) prześwitem tylnej osi. Standardowa odmiana charakteryzuje się kątem natarcia 28,8 stopnia i kątem zejścia 23,8 stopnia. Maksymalny przechył boczny to aż 49,8 stopnia. Zdolność pokonywania wzniesień - przynajmniej w teorii - wynosi 100 proc. Głębokość brodzenia to równe 600 mm.
Mercedes klasy X oferowany będzie z cztero- i sześciocylindrowymi jednostkami napędowymi. Podstawowy silnik - czterocylindrowy diesel o pojemności 2,3 l - dostępny jest w dwóch wariantach mocy. Odmiana X 220 d z jedną turbosprężarką generuje 163 KM. Model X 250 d (biturbo) oferuje moc 190 KM. Standardem jest sześciostopniowa, ręczna skrzynia biegów. W modelu X250 d na życzenie oferowany będzie siedmiostopniowy automat.
Najtańsze modele napędzane są na koła tylnej osi. Opcjonalnie zamówić można system 4MATIC automatycznie rozdzielający moment obrotowy pomiędzy osie. Wszystkie egzemplarze z napędem 4x4 standardowo wyposażone będą w asystenta zjazdu.
W połowie przyszłego roku ofertę uzupełni wysokoprężne V6. Model X 350 d rozwijać ma 258 KM i 550 Nm. W tej odmianie auto standardowo wyposażone będzie w permanentny napęd 4x4 4MATIC i siedmiostopniową automatyczną przekładnię 7G-Tronic z łopatkami przy kierownicy. Na życzenie auto będzie można doposażyć w system Dynamic Select pozwalający zmienić charakterystykę pracy silnika i skrzyni biegów (do wyboru tryby Comfort, ECO, Sport, Manual i Offroad).
Na niektórych rynkach (np. Dubai i Maroko) samochód oferowany będzie również z benzynowym silnikiem o mocy 165 KM. W tej odmianie dostępne będą wyłącznie auta z kierownicą po lewej stronie i napędem na tył.
Budową Mercedesa klasy X zajmie się hiszpańska fabryka Nissana w Barcelonie. W 2019 roku produkcja uruchomiona zostanie również w należącym do Renault zakładzie w Argentynie, skąd nowe Mercedesy trafiać będą na rynki Ameryki Łacińskiej.