Polski kierowca

Do czego służy pas rozbiegowy?

Cechą charakterystyczną wielu polskich kierowców jest niestety to, że nie potrafią korzystać z pasa rozbiegowego, zwanego też pasem włączania. Pasy takie występują przede wszystkim na autostradach i drogach ekspresowych, a służą do tego, by wjechanie na drogę szybkiego ruchu odbywało się płynnie i bezpiecznie.

Popatrzcie, jak to wygląda na naszych drogach.

Kobieta kierująca Peugeotem 107 chyba jest przestraszona tym, że wjeżdża na drogę szybkiego ruchu. Hamuje bez potrzeby, najeżdża na linię krawędziową, a potem powolutku wjeżdża sobie wprost pod jadącego szybciej tira. Stwarza w ten sposób bardzo niebezpieczną sytuację.

Tutaj podobnie, kierowca Toyoty Corolli powolutku wjeżdża z pasa włączania na prawy pas autostrady, zmuszając do gwałtownego hamowania autora nagranego filmiku.

Tak postępować nie wolno! Pas rozbiegowy po to właśnie jest taki długi, aby można było rozpędzić na nim auto i osiągnąć prędkość zbliżoną do prędkości pojazdów już poruszających się po drodze szybkiego ruchu. Wtedy manewr zmiany pasa ruchu będzie bezpieczny.

Reklama

W żadnym razie nie wolno przejeżdżać z pasa włączania na prawy pas autostrady lub drogi ekspresowej i dopiero na tym prawym pasie rozpędzać pojazd. To elementarny błąd świadczący o tym, że kierowca nie umie po takich drogach jeździć.

W Polsce zdarzają się jednak i tacy, którzy z pasa włączania pakują się od razu na lewy pas autostrady:

To już zupełnie brak wyobraźni, wręcz drogowy analfabetyzm. Pokazuję wam te sytuacje po to, abyście zapamiętali, że tak nigdy nie wolno postępować.

A teraz pokażę przykład pozytywny:

Kierowca tego auta nie chowa się za tirem, ale rozpędza swój samochód na pasie włączania i bezpiecznie wjeżdża przed ciężarówkę. Wszystko jest w porządku.

Pasy włączania mają długość dochodzącą do 300 m, co pozwala nawet samochodom z silnikiem o małej mocy osiągnąć prędkość około 100 km/h. I z taką prędkością należy wjeżdżać na autostradę lub drogę ekspresową. A jeśli ktoś się boi dynamicznej jazdy, to lepiej by na autostradę nie wjeżdżał, bo stwarza zagrożenie nie tylko dla siebie, ale także dla innych, bo może stać się nawet sprawcą karambolu.

Jadąc po takich drogach, kiedy zbliżam się do wlotu na autostradę, zawsze staram się przejechać na lewy pas, bo nigdy nie wiem, czy nie znajdzie się kolejny niedouczony kierowca, który z prędkością 40 km/h wpakuje mi się tuż przed maskę.

Smutne to, ale niestety prawdziwe.

Polski kierowca

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: przepisy ruchu drogowego | autostrady | drogi ekspresowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama