Polski kierowca

Czy należy ci się mandat za parkowanie po lewej stronie?

Wiedza polskich kierowców odnośnie przepisów dotyczących parkowania jest niestety uboga. Do tego dochodzi jeszcze egoizm i brak wyobraźni, kierowanie się zasadą: „przecież muszę gdzieś zaparkować”. No i mamy, to co mamy - samochody ustawione na przejściach dla pieszych, na chodnikach, w pobliżu skrzyżowań itp.

Napisał do naszej redakcji pan Krzysztof z Włocławka:

"Zaparkowałem swój samochód po lewej stronie dwukierunkowej jezdni, bo akurat po tej stronie było wolne miejsce pomiędzy autami. Kiedy po pewnym czasie wróciłem do samochodu, zobaczyłem patrol straży miejskiej, który nakładał mandaty na kierowców zaparkowanych tutaj pojazdów. Okazało się, że na początku tej ulicy ustawiony był znak zakaz zatrzymywania. Rozumiem, że mandaty dostali ci kierowcy, którzy zaparkowali swoje samochody w przeciwnym kierunku, czyli po swojej prawej stronie. Oni powinni zauważyć ten zakaz zatrzymywania i rzeczywiście naruszyli go, skoro tutaj zaparkowali. Ja nadjechałem jednak z drugiej strony i przecież tego znaku nie mogłem widzieć. Powiedziałem to strażnikowi miejskiemu, ale on odrzekł, że nie ma znaczenia, w którą stronę ustawione jest auto, lecz ważne jest tylko to, że było zaparkowane na odcinku objętym zakazem. Czy miał rację? Czy to oznacza, że parkując po lewej stronie mam iść na początek ulicy i sprawdzać, jaki znak tam ustawiono?"

Reklama

Pan Krzysztof opisuje sytuację, która zapewne wyglądała tak:

Strażnik miejski miał oczywiście rację. Znak "zakaz zatrzymywania się" (B-36) dotyczy tej strony drogi, po której został umieszczony. Rzeczą kierowcy jest zauważenie tego znaku niezależnie od tego, w jaki sposób chciałby zaparkować pojazd. Jeśli kierowca decyduje się zaparkować po lewej stronie jezdni (poniżej przypomnę, kiedy to jest dozwolone), to we własnym interesie powinien upewnić się, czy na tym odcinku drogi nie obowiązuje zakaz zatrzymywania się. W praktyce oznacza to, że jeśli widzimy na słupku plecy okrągłego znaku, to można z dużym prawdopodobieństwem zakładać, iż jest to właśnie zakaz zatrzymywania się. Kierowca powinien więc pofatygować się, przejść te kilkanaście lub kilkadziesiąt metrów i zobaczyć, jaki to jest znak.

Nasz czytelnik, widząc zapewne samochody zaparkowane po lewej stronie jezdni, w ogóle nie zastanawiał się nad tym, czy na wspomnianym odcinku drogi obowiązuje zakaz zatrzymywania się. To niestety bardzo częste zjawisko: w strefie objętej zakazem zaparkuje swoje auto jeden kierowca i za chwilę to samo czynią następni. Pokutuje tu następujący sposób myślenia: "skoro on tu zaparkował, no to chyba można".

Zresztą, proszę się nie pogniewać, raczej nie jest to myślenie lecz bezmyślność i przejaw tak zwanego owczego pędu. Każdy jednak odpowiada tylko za siebie, więc nie może uchronić przed mandatem stwierdzenie: "inni też tutaj zaparkowali".

Trudno też zrozumieć zdziwienie pana Krzysztofa. Gdyby akceptować jego sposób rozumowania, prowadziłoby to do absurdalnej sytuacji, pokazanej na poniższym rysunku:

Wynikać by z tego miało, że kierowca żółtego samochodu popełnił wykroczenie, ale kierowca czerwonego auta już nie, bo nie widział znaku. Byłaby to oczywiście bzdura. Reasumując, radzę naszemu czytelnikowi dokładnie sprawdzać, gdzie parkuje swoje auto i czy przypadkiem nie czyni tego na odcinku drogi objętym zakazem. Parkowanie po lewej stronie jezdni w żadnym razie nie usprawiedliwia naruszenia zakazu zatrzymywania się.

Przypomnę również, że na odcinku drogi objętym zakazem zatrzymywania się nie wolno zatrzymywać się (nawet na chwilę) zarówno na jezdni, jak i na chodniku (chyba, że pod znakiem B-36 umieszczona jest tabliczka z napisem "Nie dotyczy chodnika"). Mam nadzieję, że poniższy rysunek dobrze obrazuje, jakie jest znaczenie znaku "Zakaz zatrzymywania się":

Kiedy można parkować po lewej stronie jezdni

Zgodnie z przepisami (Art. 49 ust. 1 pkt. 7 ustawy Prawo o ruchu drogowym):

"Zabrania się zatrzymywania pojazdu (...) na jezdni przy jej lewej krawędzi, z wyjątkiem zatrzymania lub postoju pojazdu na obszarze zabudowanym na drodze jednokierunkowej lub na jezdni dwukierunkowej o małym ruchu."

Oznacza to, że zatrzymywanie pojazdu na jezdni dwukierunkowej przy lewej krawędzi jest dozwolone tylko na jezdniach o małym ruchu. Ustawodawca nie zdefiniował oczywiście, co oznacza pojęcie "małego ruchu". Należy jednak zakładać, że parkowanie po lewej stronie dozwolone jest tylko na małych drogach osiedlowych. Nie należy natomiast parkować w ten sposób na ruchliwych ulicach miejskich.

Parkowanie po lewej stronie dozwolone jest także na drogach jednokierunkowych:

Poza obszarem zabudowanym zatrzymywanie pojazdu po lewej stronie jest natomiast absolutnie zabronione:

Dodam od razu, że poza obszarem zabudowanym postój pojazdu powinien odbywać się, jeśli to tylko możliwe, poza jezdnią, a zatem powyższy rysunek ma charakter czysto teoretyczny. Tak nie należy zatrzymywać się, nawet po prawej stronie jezdni!

Parkowanie po lewej stronie może stworzyć zagrożenie

Pamiętajcie, że przepisy zazwyczaj mają jakieś uzasadnienie. Tak jest i w tym przypadku. Parkowanie po lewej stronie może w pewnych warunkach stworzyć niebezpieczeństwo. Dlaczego? Popatrzcie na rysunek:

Kierowca żółtego samochodu włączając się do ruchu ma znacznie ograniczoną widoczność, bo zajmuje miejsce po lewej stronie swojego samochodu. Kiedy tu zaparkował, przed nim nie stały inne pojazdy. Potem jednak ustawiła się przed nim furgonetka. W wyniku tego włączenie się do ruchu będzie znacznie utrudnione. Z tego miejsca kierowca żółtego samochodu w ogóle nie widzi nadjeżdżającego busa. Wystarczy, że wysunie się za bardzo i kolizja gotowa. Dlatego właśnie parkowanie po lewej stronie jest zabronione na ruchliwych jezdniach.

Zanim zaparkujesz, pomyśl!

Przy okazji jeszcze dwie uwagi odnośnie parkowania. Jak doskonale wiemy, życie jest czasem znacznie bogatsze od sytuacji przewidzianych w przepisach. I tu właśnie szczególnie istotne stają się myślenie oraz wyobraźnia. Spójrzcie na kolejny rysunek:

Jeśli jedziecie dość wąską jezdnią i zamierzacie zaparkować swoje auto, nie ustawiajcie go dokładnie naprzeciwko pojazdu stojącego po przeciwnej stronie jezdni. Upewnijcie się, że jaka szerokość jezdni pozostanie dla przejeżdżających samochodów:

Zdarzają się niestety takie przypadki, że kierowcy osobówek ustawiają swoje auta po obu stronach jezdni i doprowadzają do sytuacji, kiedy to duży pojazd, np. śmieciarka nie zdoła przejechać. Jest to karygodna bezmyślność.

Niedopuszczalne jest także zatrzymywanie samochodu w takim miejscu, gdzie kierowcy innych pojazdów byliby zmuszeni omijając stojący pojazd najeżdżać lub przejeżdżać przez linię ciągłą:

Mówi o tym cytowany już art. 49 ustawy:

"Zabrania się zatrzymywania pojazdu (...) na jezdni wzdłuż linii ciągłej oraz w pobliżu jej punktów krańcowych, jeżeli zmusiłoby to innych kierujących pojazdami wielośladowymi do najeżdżania na tę linię."

Proszę was zatem: zanim zaparkujecie swoje auto, pomyślcie czy nie utrudni to jazdy innym kierowcom, a także poruszania się pieszym. Nie bądźcie egoistami. Jednocześnie uważam, że należy usprawnić system odholowywania ewidentnie nieprawidłowo zaparkowanych pojazdów, które stwarzają zagrożenie lub utrudnienie ruchu. W niektórych państwach takie działania wykonują prywatne firmy pracujące na zlecenie służb miejskich. Dlaczego u nas nie można tego wprowadzić? Jedno odholowanie, słony mandat i jestem przekonany, że taki bezmyślny kierowca egoista szybko nauczyłby się wszystkich przepisów dotyczących parkowania.

Polski kierowca


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy