W czym tkwi tajemnica lancera?

W dzisiejszych czasach samochód japoński nie oznacza już tego samego, co jeszcze kilka, czy kilkanaście lat temu.

Po upadku komunizmu Polacy rzucili się na używane bmw i volkswageny, ale to właśnie produkty japońskie cieszyły się mianem najbardziej niezawodnych.

W kolejnych latach nie było już jednak tak różowo. Japończycy rozpoczęli ekspansję na rynki europejskie i przestało im się opłacać wysyłać samochody przez pół świata. Taniej było postawić fabryki na Starym Kontynencie. Dzisiaj większość japońskich aut sprzedawanych w europejskich salonach pochodzi z Wielkiej Brytanii, a także np. z Turcji czy Holandii.

Europejczycy szybko dostrzegli różnicę - samochody japońskie przestały słynąć ze swojej bezawaryjności...

Reklama

Jednak również dzisiaj można kupić auta made in Japan. Należy do nich np. mitsubishi lancer.

Najnowsza generacja tego pojazdu w Polsce okazała się bestsellerem, na przekór kryzysowi windując sprzedaż całej marki. Od początku roku sprzedano 3081 lancerów, większość (1780 aut) w wersji sportback (czyli pięciodrzwiowy hatchback).

Co takiego ma mitsubishi lancer, że tak przyciąga Polaków? Niską w stosunku do konkurencji cenę (w promocji od 55 500 zł)? A może atutem jest miejsce produkcji? Postanowiliśmy się przyjrzeć temu auto bliżej.

W ciągu najbliższych sześciu miesięcy dokładnie poznamy i ocenimy lancera sportback napędzanego silnikiem benzynowym 1.8 o mocy 143 KM w wersji wyposażeniowej Invite. Taki samochód właśnie zaparkował pod naszą redakcją. Na razie możemy powiedzieć, że przyciąga wzrok...

cdn.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: samochody japońskie | tajemnica
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy