Nowa Toyota Aygo. Mały samochód - duży wybór

Drogie paliwo, wielkomiejskie korki, polityka podatkowa niektórych państw, zdecydowanie preferująca małe pojazdy, upodobania rosnącej rzeszy kierowców płci żeńskiej... Te wszystkie czynniki przyczyniają się do szybkiego wzrostu zainteresowania samochodami jeszcze mniejszymi, a zatem oszczędniejszymi i poręczniejszymi w codziennym użytkowaniu, niż te nazywane dotychczas "miejskimi".

Owa popularność wyraża się zarówno w wielkości sprzedaży, jak i liczbie modeli oferowanych w segmencie A. Obecnie jest ich już 20. Ważną rolę w tej grupie odgrywają słynne japońsko-francuskie "trojaczki z Kolina", które w tym roku debiutują w nowych odsłonach. Jeden z nich, Toyota Aygo, debiutuje właśnie na rynku polskim, dosłownie trzy dni po zakończeniu dziennikarskich testów, zorganizowanych przez Toyotę w Holandii. Byliśmy tam, jeździliśmy, a oto nasze wrażenia...

Oglądamy

Na jednym z przydrożnych parkingów, gdzieś między Rotterdamem, a Amsterdamem, spotkaliśmy Aygo pierwszej generacji. Dało to okazję do bezpośredniego porównania obu modeli. Trzeba przyznać, że nowy wygląda znacznie nowocześniej i efektowniej od poprzednika. I to nie tylko dzięki mocno reklamowanemu i wykorzystywanemu marketingowo kształtowi "X" z przodu pojazdu.

Reklama

A skoro jesteśmy już przy marketingu... Zatrudnieni przez Toyotę spece z tej dziedziny podkreślają, że nowe Aygo jest samochodem w pełni "kastomizowalnym", czyli, mówiąc po ludzku, pomyślanym tak, aby dopasowywał się do zróżnicowanych, indywidualnych gustów nabywców. I nie chodzi tu o wybór silników, bo ten jest tylko jeden, ani wersji nadwoziowych, bo tu mamy dwie: trzy i pięciodrzwiową, lecz liczbę dodatków, zmieniających wygląd auta.

"Klient może wybrać dowolny kolor samochodu pod warunkiem, że będzie to kolor czarny"? To zamierzchła przeszłość. Producent  malucha spod znaku Toyoty jest gotowy spełnić najdziksze kolorystyczne fantazje. Życzy Pan/Pani sobie pomarańczowego auta ze srebrnym dachem, zielonym grillem, czerwonymi listwami bocznymi, błękitnym tylnym dyfuzorem i białymi obręczami kół? Ależ bardzo proszę, no problem (hm... ciekawe, jak to brzmiałoby po japońsku...). Co ważne, nie będzie to wybór dokonany raz na zawsze, gdyż poszczególne elementy podlegające personalizacji można dokupować (podobno za niewielkie pieniądze) i zmieniać w dowolnym momencie życia pojazdu. I na przykład zależnie od pory roku jeździć inaczej wyglądającym samochodem. Fajne?

Wsiadamy

Nowa Toyota Aygo mierzy zaledwie 3455 mm długości (o 25 mm więcej od poprzedniczki), 1615 mm szerokości i 1460 mm wysokości. Przy tak kompaktowych gabarytach i rozstawie osi, wynoszącym 2340 mm, zaskakuje przestronnością wnętrza. Oczywiście zaskakuje tych, którzy nie mieli dotychczas sposobności zasiąść w żadnym współczesnym maluchu. Mnóstwo miejsca w przedniej części kabiny to wspólna cecha bodaj wszystkich obecnie oferowanych samochodów segmentu A. Nie inaczej jest w przypadku Aygo. Nawet kierowca o wzroście 190 cm i siedzący obok niego równie rosły pasażer nie będą narzekali na ciasnotę i brak wygody na obszernych fotelach ze zintegrowanymi zagłówkami. Niestety, za nimi z trudem  zmieści się jedynie przedszkolak. Co jednak nie powinno dziwić, bowiem auta tej klasy są przeznaczone przede wszystkim dla singli i par.

"Rodzinno-wakacyjnego" charakteru nie ma też bagażnik, którego pojemność zwiększyła się co prawda o 29 l, ale nadal nie imponuje. 168 litrów to za mało nawet na poważne zakupy w hipermarkecie. Aby je zapakować, trzeba położyć oparcie tylnej kanapy. Na plus bagażnikowi Aygo trzeba za to zaliczyć powiększenie jego otworu załadunkowego, a także obecność dwóch linek, dzięki którym półka nad kufrem unosi się wraz klapą, co jak wiemy w innych modelach nie jest takie oczywiste.

O ile w ocenie wyglądu zewnętrznego nowej Toyoty byliśmy zdecydowanie "na tak", to w przypadku estetyki wnętrza mamy mieszane uczucia. "Młodym, dynamicznym indywidualistom, mieszkańcom wielkich miast", do których Aygo w strategii koncernu jest głównie kierowane, być może kokpit się spodoba. Bardziej konserwatywnie nastawionej klienteli może wydać się zbyt fikuśny. Znajdziemy tu za to kilka ciekawych, niespotykanych dotychczas elementów, jak choćby opcjonalny system multimedialny "x-touch", z 7-calowym ekranem dotykowym, na którym wyświetlane są informacje z komputera pokładowego i fabrycznej nawigacji (komunikaty po polsku, wypowiadane naturalnym, miłym, damskim głosem), obraz z kamery cofania, jak również, dzięki funkcji mirror link - ze smartfona.

Jedziemy

Nabywca Toyoty Aygo może wybrać dowolny silnik pod warunkiem, że będzie to trzycylindrowa jednostka benzynowa o pojemności 998 ccm, mocy 68 KM i maksymalnym momencie obrotowym 95 Nm, osiąganym przy 4300 obr./min. Uwaga patrioci, tu polski akcent: zmodernizowany silnik 1.0 VVT-i jest produkowany w zakładach Toyota Motor Manufacturing Poland w Wałbrzychu, gdzie TMMP specjalnie z myślą o nim zainwestowała ostatnio dodatkowe 123 mln zł.

68 koni mechanicznych to niby niewiele, ale, jak się przekonaliśmy, moc w zupełności wystarczająca do sprawnego napędzania lekkiego malucha. Żwawe Aygo  szybko wchodzi na obroty. Choć przeznaczone przede wszystkim do miasta, nie jest zawalidrogą również na autostradzie. Nawet przy prędkości 120-130 km/godz. zachowuje się stabilnie, przewidywalnie, i dobrze chroni pasażerów przed nadmiernym hałasem. Pochwalić też trzeba pięciobiegową manualną skrzynię biegów. Gorzej, naszym zdaniem, spisuje się jej zautomatyzowany odpowiednik. Przydatny w gęstym ruchu miejskim, ale przy gwałtowniejszym naciśnięciu pedału gazu miewający wyraźne chwile zawahania.

Zawieszenie małej Toyoty - z tyłu belka skrętna, z przodu kolumny MacPhersona - jest dość miękko zestrojone. Na gładkich drogach sprawuje się bez zastrzeżeń. Jak sprawdzi się na wyboistych, wielokrotnie łatanych, zrytych koleinami ulicach? Tego nie wiemy, albowiem takich nawierzchni w Holandii nie uświadczyliśmy.

Według producenta, Aygo powinno spalać średnio 4,1 litra benzyny na 100 km. Nam komputer pokładowy na zakończenie jazd testowych pokazał 5,4 l/100 km.

Kupujemy

Z wiadomych względów najbardziej poszukiwanym przez Polaków samochodem jest modny SUV lub rodzinne kombi "w dieslu" i cenie do 30 tys. zł. Mimo to miejskie maluchy też znajdują u nas swoich nabywców. W 2013 sprzedaż nowych pojazdów w segmencie A sięgnęła 16,6 tys. sztuk. W tej grupie liderują Skoda Citigo, Volkswagen Up! i Fiat Panda. Toyota z modelem Aygo zajęła w ubiegłym roku ósme miejsce, z 3,6-procentowym udziałem w rynku (543 sprzedane auta). Wprowadzenie nowej generacji Aygo ma tę sytuację radykalnie poprawić.

Oferta obejmuje trzy wersje standardowe: X, X-play i X-wave i dwie specjalne: X-cite i X-clusive (mają co roku się zmieniać), a ponadto cztery pakiety personalizacyjne, stworzone dla ułatwienia klientom decyzji i długą listę dodatków.

Podstawowa wersja - X - kosztuje od 33 900 zł (model pięciodrzwiowy jest o 1000 zł droższy). Za te pieniądze dostaniemy samochód wyposażony m.in. w 6 poduszek powietrznych, system stabilizacji toru jazdy VSC, system wspomagający pokonywanie podjazdów HAC, projektorowe lampy główne,  światła do jazdy dziennej LED, komputer pokładowy, czujnik ciśnienia powietrza w oponach, wspomaganie kierownicy, składane w całości oparcie tylnej kanapy.  Dokładając 6 tys. zł otrzymamy dodatkowo m.in. elektrycznie sterowane szyby i lusterka, manualną klimatyzację, centralny zamek, obrotomierz, pokrytą skórą kierownicę z przyciskami do sterowania radiem z MP3, złącza USB/AUX-in. Można  oczekiwać, że właśnie ta wersja, X-Play, będzie cieszyła się największym powodzeniem.

Najbardziej charakterystycznym wyróżnikiem wersji X-Wave (ceny od 49 900 zł) jest automatycznie składany dach wykonany z materiału. Lakier metalizowany wymaga dopłaty w wysokości 1 500 zł. Nawigacja satelitarna - 2 100 zł. Zautomatyzowana skrzynia biegów - 3 600 zł.

A z okazji premiery nowego modelu w najbliższy weekend w salonach Toyoty odbędą się "Dni Otwarte". W salonach, które otwarte będą w sobotę i niedzielę, będzie można obejrzeć z bliska nowe pojazdy oraz odbyć jazdy testowe. Dodatkowo japońska firma przygotowała ceny promocyjne oraz atrakcyjne oferty finansowania.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Toyota Aygo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy