Mercedes klasy C. Przejaw eleganckiego umiaru

​Mercedesy kojarzą się z prestiżem, wygodą, niezawodnością, trwałością (te dwie ostatnie cechy w ostatnich latach jakby nie są już takie oczywiste), ale do niedawna nie zachwycały raczej urodą. Dlatego nie sądziliśmy, że kiedykolwiek z całym przekonaniem użyjemy tego określenia, jednak trzeba przyznać, że nowa C-klasa, oznaczona symbolem W205, jest po prostu pię... No dobrze - bardzo ładna. Wygląda jak miniatura (bez przesady - auto ma prawie 4,7 metra długości) ekskluzywnej klasy S, a to przecież wystarczająca rekomendacja.

Obłe kształty, ożywione kilkoma ostrzejszymi przetłoczeniami. Zgrabne proporcje przy wyraźnie wydłużonej masce, charakterystyczny dla obecnego wizerunku marki przód auta... Osiemnastocalowe koła na efektownych, pięcioramiennych alufelgach z oponami typu run-flat (jeden z elementów stylistyczno-wyposażeniowych linii AMG, którą reprezentował testowany przez nas egzemplarz; w ofercie jest jeszcze Avantgarde i Exclusive)...

Co najmniej równie dobrze jest we wnętrzu. Bardzo spodobał się nam czarno-stalowy wystrój kabiny, wysokiej jakości tworzywa sztuczne o ciekawej fakturze, spłaszczona u dołu kierownica, pokryte ekologiczną skórą głębokie, zapewniające świetne podparcie boczne fotele. Mieszane uczucia budzi jedynie duży, centralny ekran. Nie został wkomponowany w deskę, lecz jakby do niej doklejony, niczym balkon w ostatniej chwili doczepiony do fasady budynku przez architekta. Za to prezentowany na nim kolory obraz jest naprawdę świetnej jakości a grafika dopracowana.

Reklama

Kierowca ma przed oczami jeszcze jeden, mniejszy wyświetlacz, znajdujący się pomiędzy prędkościomierzem a obrotomierzem.

Fotel kierowcy od fotela pasażera oddziela masywna konsola, w której ukryto dwa pokaźnych rozmiarów schowki. Za to ten przed pasażerem nie imponuje  pojemnością, zwłaszcza że znajduje się w nim skądinąd stylowy dozownik zapachów - opcja za, bagatela, 1750 zł.

Przejawem eleganckiego umiaru, z jakim zaprojektowano wnętrze klasy C, jest ograniczenie do minimum liczby wszelkich przycisków, pokręteł i przełączników. Z drugiej strony nie zapomniano o regulatorze, pozwalającym siedzącemu z przodu pasażerowi samodzielnie zmieniać głośność sytemu audio. Zapewne specjalnie dla niego przeznaczony jest także analogowy zegarek, umieszczony nisko na centralnej konsoli.

Uwagę zwracają wysmakowane detale, jak choćby głośniki w drzwiach, dysze nawiewów, włączniki podgrzewania foteli, czy gładzik, służący do sterowania systemem Command (zarządzanie funkcjami auta; można to czynić również za pomocą znajdującego się pod gładzikiem pokrętła). Oba sposoby obsługi nie nastręczają większych trudności. Osoby, które przesiadają się do C 250 z samochodu innej marki, mogą mieć za to początkowo pewne kłopoty z przestawieniem się na typowo mercedesowskie rozwiązania, na przykład w postaci dźwigni automatycznej skrzyni biegów umieszczonej tam, gdzie zazwyczaj znajduje się włącznik wycieraczek; tu występujący jako pokrętło w dźwigni kierunkowskazów, po lewej stronie kierownicy. 

Rozstaw osi w nowym Mercedesie klasy C wzrósł, w porównaniu z poprzednią generacją tego modelu, o 8 cm i wynosi teraz 284 cm. Niestety, nie przekłada się to na obfitość miejsca w tylnej części kabiny. Usiądą tam wygodnie jedynie dwie dorosłe osoby i to raczej o przeciętnych gabarytach. Przestrzeń nad głowami w testowanym samochodzie dodatkowo ograniczał opcjonalny szklany dach.

Bagażnik ma 480 litrów pojemności, jednak, jak to w sedanie, nie grzeszy funkcjonalnością. Plus za zabudowę zawiasów.

"Naszego" Mercedesa C 250 BlueTEC napędzał turbodiesel o pojemności 2143 ccm i mocy 204 KM, nadzwyczaj sprawnie współpracujący z siedmiostopniowym automatem. Według danych fabrycznych taki zestaw zapewnia przyspieszenie od 0 do 100 km/godz. w ciągu 6,6 sekundy i prędkość maksymalną 247 km/godz. To na papierze, a w rzeczywistości? Na pewno nie ma mowy o jakimkolwiek rozczarowaniu. Auto jest zwinne, zrywne i szybkie, a przy tym znakomicie hamuje. Czy to w łukach czy na długich prostych poddaje się woli kierowcy, chociaż ktoś nie nawykły do prowadzenia samochodu z tylnym napędem w niektórych sytuacjach powinien zachować wzmożoną czujność.

System Agility Select pozwala kierowcy samodzielnie i oddzielnie zmieniać charakterystykę pracy napędu (tryby: Eco, Comfort, Manual, Sport, Sport+), układu kierowniczego (Comfort i Sport) oraz pneumatycznego (Airmatic Agility) zawieszenia (Comfort, Sport, Sport+). Jeżdżąc po ulicach Krakowa bardzo szybko przeszliśmy w tym ostatnim na tryb komfortowy, bo tylko on wystarczająco chronił przed nierównościami nawierzchni.

Ceny Mercedesa C 250 BT zaczynają się od 205 100 zł. Po dodaniu zewnętrznego i wewnętrznego pakietu AMG (łącznie prawie 20 000 zł) oraz paru innych dodatków z długiej listy opcji bez trudu dojdziemy do kwoty ćwierć miliona złotych. Kto dysponuje taką kasą nie będzie jednak żałował. 

"Bez gwiazdy nie ma jazdy". W przypadku nowej klasy C to powiedzenie nabiera nowego sensu.              

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy