Ford cougar

Jest taka reklama: Dennis Hopper (m.in. płatny morderca z "Red Rock West") pędzi swoją maszyną po jednej z amerykańskich dróg. Z lewej preria, z prawej preria, na niebie słońce w pełni. Hopperue jest na luzie. Uśmiecha się pod nosem. Nagle z oddali dogania go typ "easy ridere'a": skórzana kurtka, kowbojski kapelusz, rozwiane włosy i takie tam rzeczy. Facet pędzi na harleyu. Monstrualnie długi teleskop przedniego koła, chromowana kierownica, kilka wymownie skłębionych pod bakiem "garów". Obie maszyny zrównują się. Pewny swego motocyklista prowokuje kierowcę. Przez moment Hopper nie ulega. Po chwili jednak, z wciąż tym samym uśmieszkiem na twarzy, naciska pedał gazu. Niczym pociąg ekspresowy samochód odjeżdża od bezradnego motocyklisty. Ginie na horyzoncie. Zamienia się w punkt. Finał. Jeszcze tylko napis. Ford cougar.


Sportowy drapieżnik

Reklama w sposób nie budzący wątpliwości określa typ samochodu: sportowy drapieżnik najlepszego gatunku. Taki właśnie jest ford cougar. Piękny i drapieżny. Jak zwierzę, od którego zaczerpnął nazwę. Zresztą wystarczy spojrzeć na sylwetkę pojazdu. Wysmukła, spłaszczona, gotowa do skoku. Na dodatek śmiała w linii zwłaszcza w okolicach przednich i tylnych lamp.


Między capri a mondeo

To nadwozie o wymiarach 4700 x 1780 x 1350 mm i o wadze 1400 kilogramów ma podobno stanowić mieszaninę forda capri (wypadł z oferty rynkowej w 1987 roku) oraz forda mondeo. Z pierwszym cougara wiąże nić sympatii do karoserii typu coupe, Z drugim zaadaptowana do potrzeb sportowca podłoga oraz "bebechy". W amerykańskiej fabryce Flat Rock, gdzie cougar przychodzi na świat i skąd przybywa do Europy, nie lubią aut pozbawionych charakteru. Samochód, zwłaszcza ten sportowy, musi udowadniać swój rodowód każdą częścią każdym elementem i szczegółem. Skośnymi lampami (jedno szkło kryje pod sobą aż trzy okrągłe reflektory), półokrągłą "paszczą" spoilera, ostrą krawędzią bagażnika i trójkątnymi lampami z tyłu. No i jeszcze aerodynamicznymi lusterkami bocznymi oraz szesnastocalowymi, aluminiowymi felgami kół.

Reklama


Gdzie schować głowę?

Jak na klasyczne coupe przystało, cougar zapewnia komfort podróży tylko tym z przodu. Z tyłu, mimo iż mamy do czynienia z dwoma wygodnymi fotelami, nasza głowa może zbyt często obijać się o gładką powierzchnię stromo opadającej szyby. Tak czy inaczej, pasażerowie podróżujący cougarem mogą liczyć na ciekawy design kokpitu oraz na jego luksusowe wykończenie. Obciągnięte najprawdziwszą skórą regulowane w wielu płaszczyznach i podgrzewane fotele, wspomaganie układu kierowniczego, możliwość zmiany położenia koła kierownicy, seryjnie montowane poduszki powietrzne, czytelna tablica przyrządów, wygodne dźwignie, sprzęt grający, elektrycznie sterowane szyby i lusterka to standard, jaki potrafi zadowolić najzatwardzialszych nawet malkontentów. Tych ostatnich przekona także pojemność bagażnika. 428 litrów w "spoczynku", 680 po złożeniu oparć tylnych siedzeń, to osiągi zasługujące w klasie coupe na pochwałę.


130 i 170 koni

Wspominając o zaadaptowaniu podłogi mondeo do potrzeb cougara nie sposób pominąć faktu, iż również zawieszenie sportowego coupe nie potrafi wyprzeć się koligacji z tym dostojnym kuzynem. Oczywiście, jest stosownie do potrzeb i zadań zmodernizowane. Twardsze, bardziej sztywne, ale też nie pozbawione komfortu. Czyż można wyobrazić sobie aspirujące do miana doskonałego coupe, które nie skręca tam, gdzie chce tego kierowca, źle trzyma się drogi czy, o zgrozo! niedbale hamuje? Podłoga i zawieszenie cougara nie wyczerpują jednak tematu pt: koligacje rodzinne. Oba silniki, jakie montowane są pod maską to jednostki napędowe funkcjonujące wcześniej w mondeo. Pierwsza, typu zetec, rzędowa, czterocylindrowa, szesnastozaworowa ma pojemność 1998 cm sześc., moc maksymalną 130 KM przy 5600 obr./min, maksymalny moment obrotowy 178 Nm przy 4000 obr./min, przyspiesza do setki wciągu 10,3 sekundy, osiąga szybkość maksymalną 209 km/godz., i zużywa średnio 8,3 litra benzyny na sto.

Druga, znacznie mocniejsza i bardziej przystająca do charakteru cougara, to silnik typu duratec, o sześciu cylindrach w układzie y, 24 zaworach, mocy maksymalnej 170 KM przy 6250 obr./min, maksymalnym momencie obrotowym 220 Nm przy 4250 obr./min, przyspieszeniu od O do stu w ciągu 8,6 sekundy, maksymalnej szybkości 225 km/godz. oraz średnim zużyciu 9,5 litra paliwa na sto.


Wymagający Hooper

Z powyższej specyfikacji wynika, że wspomniany na wstępie Dennis Hopper, główny bohater reklamowego clipu cougara, umykający w tempie rozpędzonego ekspresu chcącemu zmierzyć z nim swoje siły motocykliście musiał dysponować wersją samochodu z mocniejszym silnikiem. Słabsza bowiem nie zaskakuje niczym szczególnym i trudno przypuszczać, aby nadała wigoru godnego pojazdowi sportowemu, zwłaszcza jeśli waży on prawie półtorej tony. Ford wychodzi jednak z założenia, że wśród zwolenników i fanów aut sportowych są również tacy, dla których 130 koni to liczba zupełnie wystarczająca. Jedno jest pewne: Dennis Hopper do grupy tych ostatnich nie należał.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy