Nowy Seat Leon
Najnowszy Leon jest dokładnie tym, czym jego dwaj poprzednicy – efektownym kompaktowym autem o sportowym charakterze. Zbudowano go jednak z najlepszych składników w historii tego hiszpańskiego samochodu.
To pewne i nieuniknione. Każda firma z czasem zmienia, modernizuje lub restylizuje jedno ze swoich najcenniejszych dóbr - logo. Bo zmieniają się czasy, ludzie i upodobania. Symboliczne i znaczące jest jednak jeszcze co innego - który z produktów danej marki dostąpi zaszczytu noszenia go jako pierwszy. W przypadku Seata jest nim najnowszy Leon.
W tym roku hiszpańska firma zdążyła już przedstawić naprawdę sporo nowości - miniauto Mii, zmodernizowaną Ibizę czy czwarte wcielenie Toledo. Tyle okazji i tyle aut, na których mógłby zadebiutować zmieniony emblemat. Seat wybrał jednak Leona. Nie ma w tym nic zaskakującego. To w końcu jedna z najważniejszych nowości tej hiszpańskiej marki zarówno ostatnich, jak i najbliższych lat. Mało tego, to pierwszy samochód od pierwszej linii do ostatniego przetłoczenia zaprojektowany zgodnie z nowym designem Seata. To drugie auto w ogromnym koncernie Volkswagen, które korzysta z platformy MQB. Pierwszym jest przedstawiona kilka miesięcy temu trzecia generacja Audi A3, kolejnym będzie siódme wcielenie Golfa (Audi i Seat należą do koncernu VW). Wreszcie gama Leona okaże się najszersza w historii - w przyszłym roku do pięciodrzwiowego hatchbacka
pierwszy raz w dziejach modelu dołączą trzydrzwiowa wersja oraz kombi.
Tu mniej, tam więcej
Wymiary nowego Leona są co najmniej zaskakujące: auto jest o ok. 5 cm krótsze od wcześniejszego wcielenia (Leon III mierzy 426 cm, Leon II - 431,5 cm), ale ma o ponad 6 cm dłuższy rozstaw osi (odpowiednio ok. 264 cm i blisko 258 cm). Dzięki temu nowa generacja jest przestronniejsza, zwłaszcza pasażerowie tylnych siedzeń odczują różnicę. Porównanie bazowych pojemności bagażnika również wypada na korzyść następcy - 380 l do 341 l.
A design? Z grubsza podobny, ale tylko z grubsza. Nowy Leon ma bardziej sportowe spojrzenie - to zasługa nie tylko szerszych reflektorów, ale i grilla, teraz także zdecydowanie szerszego. Te dwa elementy rozdziela wyraźnie mniejsza powierzchnia blachy, co tylko sprzyja dynamicznemu wyglądowi. Co ciekawe, przednie światła niektórych wersji Leona będą się składać wyłącznie z LED-ów. Wszystkie odmiany mają mieć LED-y w światłach dziennych. Diody uformowano jednak tak, aby tworzyły ciekawy, charakterystyczny wzór.
Tak zwana Linea Dinamica pozostaje na swoim miejscu. Ponownie styka się z reflektorami i kończy swój bieg na tylnych bocznych drzwiach. Tyle że nie opada już tak wyraźnie - kolejny krok na drodze do bardziej dynamicznego designu. Boczne lusterka nadal są zamocowane pod dolną linią okna, ale znów wyglądają bardziej sportowo. To samo można powiedzieć o tylnym słupku: niby podobny kształt, ale jednak prezentuje się dużo lepiej.
Gdyby ktoś przeoczył zmienione logo na grillu i klapie bagażnika, z pewnością zauważy się je po zajęciu miejsca za kierownicą - na niej również pyszni się nowy emblemat. O ile jednak karoseria jest w miarę podobna do poprzednika, o tyle deska rozdzielcza okazuje się diametralnie inna. Jest bardziej sportowa, ma mniej obłości i w ogóle wygląda na jeden z najlepiej zaprojektowanych kokpitów w tej klasie samochodów. Mało tego, ergonomia także stoi na najwyższym poziomie. Jakość wykonania zresztą też.
Dwa tylne zawieszenia
Platforma MQB ma szanse stać się najwszechstronniejszą tego typu konstrukcją na świecie. Koncern VW zaczął nad nią pracę już pięć lat temu, skonstruowanie wielu samochodów zabiera mniej czasu. Tyle że ta inwestycja ma się wyjątkowo opłacić - wyraźnie stanieje i projektowanie nowych modeli, i ich produkcja. Analitycy z firmy IHS Automotive szacują, że w 2017 r. MQB trafi do 4 milionów samochodów koncernu Volkswagen. Za pięć lat powinno z niej korzystać aż przeszło 40 modeli tej grupy, w tym najnowszy Leon.
Dzięki MQB przednia oś Leona III znalazła o 4 cm bliżej przedniego zderzaka niż we wcześniejszej generacji. Profity: wyższy komfort jazdy, lepsze właściwości jezdne. Także m.in. MQB Leon jest lżejszy - o 90 kg od poprzednika. Korzyści: lepsza dynamika, niższe zużycie paliwa (nawet o 22 proc.). Co ciekawe, zależnie od wersji nowy Leon ma inne tylne zawieszenie. Słabsze auta zaopatrzono w belkę skrętną. Mocniejsze - w konstrukcję wielowahaczową.
Początkowo nowy Leon ma być dostępny z silnikami o mocy od 86 do 184 KM. Spodziewana w przyszłym roku odmiana Cupra powinna mieć ok. 260 KM, a jeszcze mocniejsza Cupra R - mniej więcej 280 KM.
W lepiej wyposażonych wersjach kierowca będzie mógł wybrać jeden z trzech trybów pracy auta: ekologiczny, komfortowy i sportowy. Różnią się one np. charakterystyką układu kierowniczego, reakcją na naciśnięcie pedału gazu czy brzmieniem silnika. Jest też i czwarty program - jego ustawienia ustala sam użytkownik.
Nowe wcielenie Leona trafi na polski rynek na początku przyszłego roku. A wkrótce potem zmienione logo zacznie się zadomawiać na pozostałych Seatach.
Krzysztof Wojciechowicz