Nazywam się McLaren 650S
Model 12C z twarzą hipersamochodu P1 i mocniejszym silnikiem - oto McLaren 650S w skrócie. Brytyjski producent chce z jego pomocą skuteczniej konkurować z Ferrari 458 Italią.
Nazwa "650S" pochodzi od mocy jego silnika - 650 KM - oraz od słowa "sport". W porównaniu z modelem 12C otrzymał on około 25 proc. nowych części, w tym przedni pas z LED-owymi reflektorami inspirowany stylizacją P1, nowe obręcze z ogumieniem Pirelli P Zero Crosa oraz inaczej ukształtowane wloty powietrza. Zmiany te pozwoliły zwiększyć siłę docisku przy prędkości 241 km/h aż o jedną czwartą. W kabinie pojawiła się tapicerka z alcantary i cyfrowe radio, a w opcji także fotele z elementami z włókien węglowych, również podobne do tych z F1.
Do napędu 650S służy wspomniany już, 3,8-litrowy silnik V8 biturbo o mocy 650 KM i 678 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Generuje on 25 KM i 78 Nm więcej niż ten w 12C. Moment trafia do tylnych kół za pośrednictwem szybszej, 7-biegowej skrzyni dwusprzęgłowej. W efekcie czas potrzebny na przyspieszenie od zera do "setki" jest o 0,1 s krótszy niż w 12C - wynosi równe 3,0 s.
Brytyjscy inżynierowie zastosowali też sztywniejsze sprężyny oraz układ PCC z trzema ustawieniami pracy zawieszenia, układu napędowego i kierowniczego.
McLaren 650S będzie oferowany w wersji Coupe i z otwartym dachem (Spyder). Jego oficjalny debiut nastąpi podczas salonu samochodowego w Genewie (4-16 marca br.).
msob