Zuchwała kradzież katalizatorów. Złodzieje przyłapani na gorącym uczynku

Jeden z mieszkańców gdańskiej dzielnicy Kowale przyłapał złodziei katalizatorów na gorącym uczynku. Został zaatakowany przez dwóch mężczyzn. Tym razem kradzież się nie udała, a sprawcy uciekli taksówką marki Toyota Prius. Policja zna numery auta.

Kradzieże katalizatorów to wciąż poważny problem na polskich osiedlach. Złodzieje wciąż bezczelnie kradną drogie komponenty z samochodów by później odzyskać z nich wartościowe pierwiastki lub sprzedać je na czarnym rynku. Korzystają z bezprzewodowych narzędzi i zwykle robią to pod osłoną nocy. Tym razem zostali przyłapani.

Kradzież katalizatorów w Gdańsku. Złodzieje przyjechali taksówką

Cała akcja miała miejsce w jednej z dzielnic Gdańska - na Kowalach. Jeden z mieszkańców osiedla wybrał się na wieczorny spacer, by zapalić papierosa, ale jego uwagę przykuła ciemna taksówka marki Toyota Prius zaparkowana na osiedlowym placu oraz zamieszanie w jej pobliżu. Gdy podszedł bliżej okazało się, że przyłapał na gorącym uczynku dwóch złodziei wycinających katalizator z jednego z samochodów. Gdy próbował zrobić zdjęcie taksówki i ich odstraszyć doszło do szarpaniny i rękoczynów. Według świadka obaj mężczyźni mówili z wyraźnym wschodnim akcentem.

Reklama

Tak opisał to wspomniany mieszkaniec i świadek kradzieży - autor nagrania:

Kierowca chciał odstraszyć świadka

Kiedy mieszkaniec osiedla podszedł bliżej, by zrobić zdjęcie wyszedł do niego mężczyzna siedzący w taksówce i próbował odgonić go od taksówki. Później wsiadł do samochodu i uruchomił auto, a zza czarnego samochodu wybiegł drugi z mężczyzn i znienacka zaatakował mieszkańca Kowali. Mężczyzna nie dał się jednak zastraszyć ruszył za jednym ze złodziei. Drugi ze złodziei uruchomił taksówkę i próbował uciec, ale ostatecznie zdecydował się pomóc koledze i również ruszył w stronę świadka kradzieży.

Policja ma nagranie z kamery i numery taksówki

Gdy do świadka kradzieży doskoczył drugi mężczyzna, ten ratował się ucieczką, ale zapamiętał dane taksówki i zadzwonił po policję. Obaj przestępcy wsiedli do taksówki i odjechali. Funkcjonariusze znają już numery rejestracyjne, ale póki co nie wiadomo, czy tablice nie były kradzione. W ustaleniu sprawców pomóc może również nagranie z kamery monitoringu, które zarejestrowały całe zdarzenie.

Nagranie całej sytuacji pochodzące z kamery monitoringu udostępniono na facebookowym profilu Kowale - Informacje. O sprawie pisał też portal trojmiasto.pl.

Nocny spacerowicz, który nakrył złodziei na gorącym uczynku zrobił zdjęcie tablicy rejestracyjnej samochodu złodziei i być może dzięki odważnej postawie mieszkańca Kowali uda się ich namierzyć, ale proceder kradzieży katalizatorów wciąż jest dużym problemem dla policji w całej Polsce. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: katalizator | kradzieże katalizatorów | policja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy