Zuchwała kradzież dwóch Range Roverów

Złodzieje znaleźli prosty sposób na wyjechanie Range Roverami ze strzeżonego parkingu. Pozostają nieuchwytni.

Do niezwykle zuchwałej kradzieży Range Roverów i to dwukrotnie z tego samego salonu, dokonali nieznani sprawcy. Pierwsze zdarzenie miało miejsce 19 maja, kiedy na strzeżonym parkingu dilera z Coventry, w biały dzień, ktoś wsiadł do stojącego tam Range Rovera, uruchomił go, a następnie jadąc za innym samochodem, uciekł, nim ochrona zdążyła opuścić szlaban i wysunąć zapory.

Auto co prawda udało się znaleźć już trzy dni później, ale został z niego jedynie szkielet nadwozia i kilka innych części.

27 maja z tego samego parkingu zniknął kolejny Range Rover, ukradziony w ten sam sposób - nieznany mężczyzna wsiadł do SUVa i, trzymając się blisko innego auta opuszczającego parking, przemknął przez strzeżony wyjazd, nim ochrona zareagowała.

Reklama

Na szczęście i to auto udało się odnaleźć, a do tego kompletne - miało jedynie zmienione tablice rejestracyjne.

Policji nadal nie udało się niestety ustalić sprawców tych kradzieży. Natomiast diler, dwukrotnie okradziony w ten sam sposób, podjął decyzję o zmianie procedur ochrony. "Najwyższy czas" - chciałoby się powiedzieć.

Nagranie przedstawiające fragmenty obu kradzieży oraz to jak zabezpieczony był wyjazd z parkingu, możecie zobaczyć poniżej.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Range Rover | kradzież
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy