Zostawiła dziecko w nocy w samochodzie i poszła na zabawę!

Do 5 lat pozbawienia wolności grozi kobiecie, która pozostawiła bez opieki 3-letniego, śpiącego chłopca w otwartym samochodzie, a sama poszła na zabawę.

Policjanci dwukrotnie nocą ratowali małe dzieci
Policjanci dwukrotnie nocą ratowali małe dzieciKAROL SEREWISEast News

Do zdarzenia doszło w nocy z soboty na niedzielę w gminie Bukowiec, w powiecie świeckim. Krótko po 3:00 dyżurny świeckiej komendy odebrał telefon od kobiety, która stwierdziła, że znalazła samotnie błąkającego się chłopca. Na miejsce udali się policjanci z Pruszcza. Funkcjonariusze ustalili, że chłopiec spał sam w zaparkowanym na jednej z ulic, otwartym samochodzie, a gdy się obudził wyszedł z auta i zaczął szukać matki.

Policjanci przeszukali samochód i  udało im się znaleźć numer telefonu do opiekuna chłopca. W chwili, gdy funkcjonariusze próbowali się połączyć, na miejsce przyszła matka chłopca. Okazało się, że jest pijana. Miała około 1 promil alkoholu w organizmie. Skrajnie nieodpowiedzialna kobieta trafiła do policyjnego aresztu, a chłopiec do pogotowia rodzinnego.

W niedzielę, natychmiast po wytrzeźwieniu, 23-letnia mieszkanka Drawska Pomorskiego usłyszała zarzut narażenia syna na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia.

To niejedyne skrajnie głupie i nieodpowiedzialne zachowanie rodziców, z jakim miała policja do czynienia w ostatnich. Zarzuty narażenia dziecka na niebezpieczeństwo usłyszą również rodzice 3- letniego chłopca z Lublina, który równie w środku nocy został znaleziony na ulicy.

Do zdarzenia doszło w poniedziałek o godzinie 3:10 w Lublinie. Policjanci zostali zawiadomieni przez kobietę, która idąc ulicą Lubartowska zauważyła dziecko bez opieki. Okazało się, że to 3-letni chłopiec.

Policjanci ustalili adres zamieszkania dziecka. Okazało się jednak, że drzwi mieszkania są otwarte, a w środku nikogo nie ma. Dziecko zostało zabrane do szpitala. Nie posiadało żadnych obrażeń ciała. Na ranem do I komisariatu zgłosili się rodzice dziecka. Bandanie wykazało, że byli trzeźwi.  Policjantom tłumaczyli, że w nocy  musieli wyjść do apteki.

Zgodnie z kodeksem karnym za narażenie dziecka na utratę życia lub zdrowia grozić może kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas