Zniszczył auto w ramach zemsty. Tylko pomylił pojazdy

Działając w afekcie, zwykle nie myślimy racjonalnie i łatwo wtedy popełnić poważny błąd. Taki, jak zrobienie czegoś karalnego albo... nierozpoznanie samochodu. Temu mężczyźnie przydarzyły się obie te pomyłki naraz.

article cover
Policja

Wszystko zaczęło się od zgłoszenia, które dotarło do policji w Kielcach. Dotyczyło ono wandala niszczącego samochód na jednym z parkingów w gminie Nowa Słupia. Świadkowie alarmowali, że agresywny mężczyzna drewnianym kołkiem wybija szyby w Toyocie.

Przybyli na miejsce funkcjonariusze rzeczywiście zastali podejrzanego, stojącego obok uszkodzonej Toyoty Auris. 27-latek był trzeźwy i chyba opadły z niego emocje, ponieważ rozmawiał z policjantami w sposób spokojny i rzeczowy. Okazało się, że chciał on zniszczyć samochód mężczyzny, którego podejrzewał o romans ze swoją żoną. W przypływie emocji, drewnianym kołkiem wybił szybę oraz lusterka w Toyocie i uszkodził powłokę lakierniczą.Szybko wyszło na jaw, że 27-latek... źle wytypował samochód! Właścicielką uszkodzonej Toyoty Auris okazała się bowiem przypadkowa, 43-letnia kobieta. Wyceniła ona szkody na 1000 złotych.Tymczasem wandal został zatrzymany i wkrótce będzie musiał tłumaczyć się przed sądem ze swojego zachowania. Grozi mu do 5 lat więzienia.

***

Moto flesz (06)INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas