Zniszczyć czy ocalić?

Przez kolejne 10 dni, na terenie jednego z centrów handlowych w Łodzi, można oglądać nietypowo "zaparkowany" samochód. Czerwony seat altea został podwieszony pionowo na dźwigu, na wysokości przeciętnego wieżowca. O tym, czy samochód zostanie wypięty z liny i rozbije się o specjalnie przygotowaną betonową płytę, czy też zostanie ocalony i nienaruszony zjedzie na dół zadecydować może każdy... za pomocą SMS-a.

Vox populi, vox Dei - o losie samochodu zadecydują wyniki demokratycznego głosowania.

Podsumowanie wyników nastąpi 20 sierpnia (niedziela) o g. 18.00 podczas finału imprezy.

Akcja "Zniszczyć czy ocalić" została opracowana nie tylko pod kątem spektakularnego show, ale także jako eksperyment, który wywoła dyskusję w środowisku badaczy z zakresu nauk społecznych. To także nawiązanie do antycznych walk gladiatorów.

Czy to kontrowersyjny spektakl, czy wartościowy eksperyment?

Celem akcji "Zniszczyć czy ocalić" jest m.in. znalezienie odpowiedzi na pytanie, czy drzemiący w człowieku odwieczny instynkt destrukcji poległ w starciu z ewoluującą kulturą, czy też wręcz przeciwnie - trzyma się mocno, za nic mając oficjalnie obowiązujące normy i wartości.

Kluczowym elementem akcji "Zniszczyć czy ocalić" jest... blog, czyli internetowy notatnik. Znajdą się na nim relacje z akcji, dzień pod dniu, ze zdjęciami oraz materiałem wideo, a także będą na nim publikowane opinie ekspertów. Poza funkcją informacyjną blog będzie ogólnodostępną trybuną, gdzie każdy będzie mógł wyrazić emocje związane z akcją "Zniszczyć czy ocalić".

Cóż, w redakcji mamy nieodparte wrażenie, że po 20 sierpnia czerwona altea z hukiem runie na ziemię. I wydaje nam się, że w Seacie dobrze o tym wiedzą...