Znaki zniknęły z niemieckich dróg. To koniec jazdy bez ograniczeń prędkości?

Na początku nowego roku kierowcy korzystający z autostrad w Brandenburgii zauważyli brak charakterystycznych znaków drogowych sygnalizujących zniesienie ograniczeń prędkości. W praktyce oznaczało to, że wszyscy użytkownicy dróg powinni przestrzegać zalecanej prędkości maksymalnej wynoszącej 130 km/h. Czy to oznacza, że era swobodnej jazdy na niemieckich autostradach dobiegła końca?

Znaki zniknęły z niemieckich dróg. Koniec jazdy bez ograniczeń prędkości?
Znaki zniknęły z niemieckich dróg. Koniec jazdy bez ograniczeń prędkości?Getty Images

Niemcy słyną ze swojej rozbudowanej sieci autostrad, a zwłaszcza legendarnych odcinków na których nie obowiązują ograniczenia prędkości. Od lat trwa jednak ożywiona debata na temat wprowadzenia takich limitów. Za wdrożeniem odgórnych ograniczeń opowiadają się niektóre ugrupowania polityczne, a także wszelkiej maści aktywiści klimatyczni. Ci ostatni postanowili niedawno zamanifestować swoje stanowisko.

Z niemieckich autostrad zniknęły charakterystyczne znaki

Jak podają niemieckie media, w noc sylwestrową aktywiści z ruchu Extinction Rebellion usunęli znaki drogowe informujące o braku ograniczeń prędkości na kilku odcinkach autostrad A10, A12 i A13. W niektórych przypadkach znaki zostały zakryte taśmą klejącą, co w praktyce oznaczało, że kierowcy powinni dostosować się do zalecanej maksymalnej prędkości wynoszącej 130 km/h. Akcja miała na celu zwrócenie uwagi społeczeństwa na problem związany z brakiem limitów prędkości na niemieckich autostradach. W mediach społecznościowych osoby odpowiedzialne za tę inicjatywę jasno wyraziły swoje stanowisko.

Jeśli rząd nadal będzie ignorował kryzys klimatyczny i odmawiał wprowadzenia prostych środków, takich jak ograniczenie prędkości, to my zrobimy to za nich.

Koniec z bezkarnością na niemieckich autostradach?

Działania aktywistów odniosły zamierzony efekt, ponownie wzniecając debatę na temat bezpieczeństwa drogowego i wprowadzenia ograniczeń prędkości na autostradach. W mediach społecznościowych przypomniano wyniki niedawnego badania, w którym uczestniczyło ponad 6 tys. osób z całego kraju. Jak się okazało, większość respondentów, bo aż 63 proc., poparła pomysł wprowadzenia limitu prędkości do 130 km/h na niemieckich autostradach.

Do krucjaty przeciwko braku ograniczenia prędkości na części niemieckich autostrad cegiełkę dołożyła Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu. To organizacja non profit z siedzibą w Brukseli, która aktywnie lobbuje za rozwiązaniami zwiększającymi bezpieczeństwo ruchu drogowego. Organ kolejny raz wypowiedział się za wprowadzeniem stosownych ograniczeń zwracając uwagę, że przyczyni się to do zmniejszenia emisji CO2 i zmniejszy koszty związane z uniknięciem wypadków.

Ryzyko śmierci w wypadku na niemieckiej autostradzie jest około dwa razy wyższe niż na brytyjskiej czy duńskiej.
czytamy w raporcie ETSC

Zmiany na niemieckich drogach jeszcze przed wyborami

Niemieckie organizacje społeczne oraz związki zawodowe Policji również wystosowały apel o wprowadzenie ograniczeń prędkości i to jeszcze przed nadchodzącymi wyborami. Eksperci są zgodni, że wysokie poparcie społeczne i rosnąca presja ze strony polityków znacząco zwiększają szanse na realizację tego postulatu. Zmiana ta mogłaby wpłynąć zarówno na poprawę bezpieczeństwa na drogach, jak i na ograniczenie emisji spalin. Czy to oznacza koniec ery nieograniczonej prędkości na niemieckich autostradach?

"Graffiti". Myrcha o zaostrzeniu kar dla kierowców-recydywistówPolsat NewsPolsat News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas