Znaki i radary zamiast łatania dziur

We Włocławku na usianej tysiącami dziur krajowej "jedynce" stanęły znaki ograniczenia prędkości do 40 kilometrów na godzinę. Natychmiast też pojawiły się patrole policji z radarami...

A to inny polski sposób na dziury / Kliknij
A to inny polski sposób na dziury / KliknijINTERIA.PL

- Kierujący nie powinni się skarżyć - odpowiada naczelnik włocławskiej drogówki. Powinni docenić ostrzeżenie i spowolnić ruch, jeśli jest taka potrzeba - uważa. Jednocześnie dodaje, że policyjne patrole pojawiają się także w innym miejscu - w Lubieniu Kujawskim, gdzie ostatnio doszło do 3 wypadków ze skutkiem śmiertelnym.

Dodajmy, że z powodu braku pieniędzy, krajowa droga numer jeden we Włocławku nie doczeka się remontu przez najbliższych kilka lat.

ZOBACZ galerię polskich dziur.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas