Zmodernizowane Alfy Romeo. "Piękno napędzane technologią"
Włoski przemysł motoryzacyjny przeżywa trudny okres. Na początku listopada w zachodnich mediach pojawiły się spekulacje o możliwym zakończeniu mało opłacalnej produkcji samochodów segmentu A, co oznaczałoby koniec tak bliskich sercu Polaków fiatów panda i 500 oraz postawienie pod znakiem zapytania przyszłości fabryki w Tychach. Czy to prawda, tego nie wiemy, choć z nieoficjalnych informacji uzyskanych u szefostwach polskiego przedstawicielstwa FCA wynika, że spekulacje te należy włożyć miedzy bajki.
Zapowiedzianą fuzję włosko-amerykańskiego FCA (m.in. Fiat i Jeep) z francusko-niemieckim PSA (Peugeot, Citroen, Opel) wielu komentatorów odczytywało jako próbę ratowania pierwszego z wymienionych koncernów.
Stabilizacji nie sprzyjają częste zmiany globalnej strategii, zapoczątkowane jeszcze przez poprzedniego, nieżyjącego już prezesa Fiat Chrysler Automobiles Sergio Marchionnego. Poważne problemy dotknęły Alfę Romeo. W pierwszej połowie 2019 r. w porównaniu z tym samym okresem 2018 sprzedaż aut tej marki zmniejszyła się ponaddwukrotnie.
Lekarstwem na te kłopoty ma być zaplanowane na 2021 r. wprowadzenie do sprzedaży nowego SUV-a segmentu C (tonale), dostępnego także w wersji hybrydowej (plug-in) oraz wyznaczona na 2022 r. premiera crossovera segmentu B, pierwszej alfy z napędem elektrycznym.
W 2021 r. znaczącemu face liftingowi zostaną poddane giulia i stelvio. Na razie mieliśmy możliwość zapoznania się ze zmianami, dokonanymi w obu tych modelach na rok 2020.
Alfa Romeo Giulia 2020 i Stelvio 2020. Zdjęcia
Flagowe alfy otrzymały nowe kierownice. Na środkowych konsolach pojawiły się indukcyjne ładowarki smartfonów. Dźwignia zmiany biegów i pokrętło sterujące systemem informacji i rozrywki zostały wykończone materiałami, godnymi marki Premium. O pochodzeniu aut dyskretnie przypominają barwy miniaturowej włoskiej flagi. W zestawie głównych instrumentów, między prędkościomierzem a obrotomierzem, umieszczono siedmiocalowy wyświetlacz, przekazujący najważniejsze dane z komputera pokładowego, w odmiennym niż dotąd układzie i ze zmodyfikowaną grafiką. 8,8-calowy centralny ekran ma charakter dotykowy i został zaprojektowany wedle nowej, zgodnej z duchem czasów filozofii.
Zamiast klasycznej, statycznej listy funkcji mamy teraz interaktywne widgety, z możliwością ich swobodnego przesuwania w celu dopasowania ich kolejności do indywidualnych oczekiwań kierowcy.
Liczba możliwych do wyświetlenia informacji o statusie pojazdu, osiągach, historii podróży, ustawieniach itp. jest doprawdy bardzo duża, jeżeli nie ogromna, a sposób ich prezentacji przejrzysty.
Naszą uwagę zwróciła uwagę funkcja o nazwie "My Theft Assistance", czyli "Moja Pomoc w Kradzieży". Ale spokojnie: nie chodzi o sytuację, gdy kradniemy komuś samochód, lecz o taką, gdy sami padamy ofiarą złodziei. Wtedy nasze auto zaalarmuje prawowitego właściciela i pomoże w zlokalizowaniu pojazdu.
Na tym nie koniec w dążeniu Alfy Romeo do nowoczesności. Giulia i Stelvio MY2020 oferują tzw. 2 poziom autonomicznej jazdy, co oznacza, że w wielu sytuacjach same poradzą sobie na drodze, niezależnie od umiejętności i przytomności umysłu kierowcy.
Wspomagana radarem i kamerami sztuczna inteligencja rozpoznaje znaki drogowe, utrzymuje właściwy pas ruchu, prędkość jazdy i odległość od poprzedzającego pojazdu, automatycznie zmienia światła, w razie niebezpieczeństwa potrafi samoczynnie uruchomić hamulce, ostrzeże przed ryzykownym wyprzedzaniem, pomoże podczas jazdy w korku i przy parkowaniu.
Ktoś, kto zdecyduje się na zakup bazowej Giulii będzie mógł wybrać między dwoma silnikami: benzynowym 2.0 200 KM i turbodieslem 2.2 160 KM. Oba napędzają tylne koła i współpracują z automatycznymi skrzyniami biegów. Podstawowe Stelvio "w benzynie" 2.0 200 KM ma napęd na obie osie. W topowych wersjach o nazwie Veloce i Veloce Ti montuje się silniki o mocach odpowiednio 210 KM (diesel) i 280 KM (benzyna).
Alfa Romeo reklamuje się sloganem "Beauty driven by technology". "Piękno napędzane technologią". I mimo wszelkich obecnych trudności legendarnej marki, nie pozostaje nam nic innego, jak z pełnym przekonaniem podpisać się pod wspomnianym hasłem.