Złodzieje ośmieszyli Jaguara Land Rovera. Takiej kradzieży jeszcze nie było!
Media na Wyspach Brytyjskich rozpisują się właśnie o zuchwałej kradzieży, której ofiarą padł – należący obecnie do Tata Motors - Jaguar Land Rover. Straty firmy szacowane są na około 3 mln funtów!
Do zdarzenia doszło w nocy z wtorku na środę. Złodzieje - używając skradzionej wcześniej ciężarówki - okradli fabrykę silników w Solihull.
Jak donosi "Birmingham Mail" samochód wjechał na teren zakładu korzystają z bramy D1 przeznaczonej dla dostawców. Złodzieje nie przejmowali się zainstalowanymi przy rampach kamerami. Jak gdyby nigdy nic, podpięli swój ciągnik siodłowy pod załadowaną już naczepę i - wykorzystując prawdziwe dokumenty dotyczące ładunku - odjechali z fabryki. Z informacji lokalnej policja wynika, że całe zdarzenie, do którego doszło około 22.30, trwało zaledwie 6 minut!
Na tym jednak zuchwałe poczynania rabusiów się nie skończyły. Zdaniem policji naczepa musiała zostać rozładowana w okolicach Coventry, bowiem już w kilka godzin po zdarzeniu, złodzieje pojawili się w fabryce ponownie! Druga kradzież przebiegła według tego samego scenariusza. Złodzieje, jak dziesiątki innych ciężarówek dziennie, wjechali do zakładu bramą dla dostawców. Następnie - po raz kolejny - podpięli skradziony wcześniej ciągnik pod załadowaną już silnikami naczepę i odjechali.
Policja, która prowadzi śledztwo w tej sprawie, jest raczej oszczędna w komunikatach. Dla dobra sprawy potwierdzono jedynie, że kradzież miała miejsce w nocy z wtorku (31 stycznia) na środę (1 lutego). Do tej pory stróżom prawa udało się jedynie odzyskać puste naczepy.
Szacuje się, że łączna wartość skradzionych silników wynosi około 3 mln funtów. Rzecznik Jaguar Land Rover przyznał, że firma jest w "ścisłej współpracy" z organami ścigania. Potwierdził również, że wyznaczono nagrody dla wszystkich, których informacje przyczynią się do odzyskania złodziejskiego łupu.