Zarzuty dla kierowcy, który zabił pieszych

W ocenie prokuratury śmiertelne potrącenie nastąpiło w wyniku umyślnego złamania przepisów ruchu drogowego.

W pierwszy dzień świąt, w Miąsowej koło Jędrzejowa (Świętokrzyskie) prowadzone przez 29-latka volvo potrąciło 18-letnią kobietę i 23-letniego mężczyznę, którzy szli późnym wieczorem środkiem drogi po wyłączonym z ruchu fragmencie jezdni. Do tragedii doszło podczas manewru wyprzedzania.

W poniedziałek mężczyzna był przesłuchiwany przez prokuratora. "Ma postawiony zarzut spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym w wyniku umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym" - powiedział PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach Daniel Prokopowicz. Czyn ten jest zagrożony karą od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Reklama

"Po przesłuchaniu prokurator zdecydował o zastosowaniu wolnościowych środków zapobiegawczych - dozoru policji oraz poręczenia majątkowego" - powiedział Prokopowicz. Podejrzany przyznaje, że uczestniczył w wypadku drogowym jednak nie poczuwa się do bycia jego sprawcą.

Według śledczych "zachowanie nieprawidłowe (kierującego - PAP)  polegało na tym, że podjął manewr wyprzedzania w miejscu niedozwolonym" - powiedział Prokopowicz. Jak ustaliła prokuratura, mężczyzna wyprzedzał na oznakowanym poziomo, pasie drogi wyłączonym z ruchu. Jak dodał - "Tam poruszali się piesi, których tym bardziej nie powinno być na jezdni, byli nieoświetleni, oni także naruszyli zasady bezpieczeństwa (...) Ponieważ kierowca, równolegle również te zasady naruszył, a śmierć ponieśli piesi, postawiono mu te zarzuty" - wyjaśnił rzecznik kieleckiej prokuratury.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama