"Zaporożec" z napędem Audi e-tron. Kogoś poniosła fantazja
Audi w nietypowy sposób uczciło 150-lecie fabryki samochodów w Neckarsulm. Z tej okazji dwunastka zatrudnionych w niej praktykantów stworzyła współczesną, elektryczną wersję produkowanego niegdyś w Neckarsulm NSU Prinz 4L. Warto przypomnieć, że legendarne auto było "inspiracją" dla twórców - znanego z naszych dróg Zaporożca, czyli ZAZa-966 okrzykniętego w Polsce mianem "Saszy Prinz".
Spis treści:
Przypominamy, że marka NSU wzięła swoją nazwę właśnie od miejscowości Neckarsulm, położonej w miejscu, gdzie rzeka Sulm wpływa do rzeki Neckar. Historia produkowanych tam automobili sięga 1905 roku. W czasie II Wojny Światowej NSU zasłynęła m.in. produkcją legendarnego Kettenkrada, czyli "półgąsienicowego motocykla wielozadaniowego" Kettenkraftrad Sd.Kfz. 2.
NSU Prinz - marzenie kierowców lat siedemdziesiątych
Najsłynniejszym samochodem spod znaku NSU był jednak - wytwarzany na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych (1961-1973) ubiegłego wieku - NSU PRINZ, który na dobre zapisał się w historii sportów motorowych i z czasem urósł do jednego z symboli niemieckiego cudu gospodarczego. Filigranowy dwudrzwiowy sedan, którego masa - w najcięższej wersji - nie przekraczała 540 kg - pomagał zmotoryzować powojenne Niemcy i w czasie swojej świetności był groźnym konkurentem dla Volkswagena Garbusa (z tego powodu wycofano go z produkcji po przejęciu NSU przez Audi).
Topowy NSU Prinz4 napędzany był - zawieszonym nad tylną osią - dwucylindrowym silnikiem o pojemności 598 cm3 generującym moc 30 KM i maksymalny moment obrotowy zaledwie 45 Nm. Dzięki niewielkiej masie, auto osiągało jednak prędkość maksymalną blisko 120 km/h i przyspieszało do 100 km/h w niespełna pół minuty.
Sasza Prinz czyli Zaporożec 966
W okresie PRL i wczesnych latach dziewięćdziesiątych na naszych drogach można było spotkać pojedyncze egzemplarze NSU Prinz. Mimo tego stylistyka tego pojazdu jest doskonale znana polskim kierowcom. Samochód stanowił bowiem "inspirację" dla twórców - popularnego u nas - Zaporożca czyli ZAZa 966.
Zaporożec ZAZ 968/968A (1971-1979)
Z racji bardzo podobnych kształtów i rozwiązań technicznych (konstrukcja przedniego zawieszenia, silnik nad tylną osią) Zaporożec dorobił się u nas prześmiewczej nazwy "Sasza Prinz". Z racji mocniejszej niż w niemieckim oryginale jednostki napędowej (V4 zamiast R2), która w topowych wersjach rozwijała nawet 50 KM, w stosunku do Zaporożca często używano też nazwy... "T-34 sport".
Współczesny NSU Prinz 4 - 240 KM i napęd na tył
Współczesne wcielenie niemieckiej legendy powstawało przez ponad pół roku. Za bazę posłużył oryginalny NSU Prinz 4 rocznik 1971. Zaczęto od remontu blacharskiego karoserii. Równolegle toczyły się prace nad wyposażeniem auta we współczesny, elektryczny, układ napędowy.
Chcieliśmy zbudować samochód, który nie tylko byłby szybki i fajnie wyglądał, ale także taki, który uhonorowałby 150. rocznicę powstania tej fabryki" - mówi Dean Scheuffler, praktykant mechaniki samochodowej w Audi Neckarsulm.
Chociaż praktykanci wykorzystali oryginalną karoserię Prinza, samochód trzeba było dostosować do współczesnych osiągów. W efekcie, pod obłymi kształtami karoserii znajdziemy płytę podłogową Audi A1 wraz z elementami zawieszenia, układu napędowego (półosie) czy hamulcami. Poszerzone błotniki powstały przy pomocy druku 3D. Pod błotnikami kryją się szerokie koła z całkowicie współczesnym ogumieniem.
W komorze silnika, gdzie fabrycznie znajdował się rzędowy R2 o zawrotnej mocy 30 KM, udało się zamontować elektryczny motor z Audi e-tron generujący 240 KM. Większym wyzwaniem okazało się zabudowanie w pojeździe akumulatora trakcyjnego. Ten trafił ostatecznie pod maskę, gdzie w oryginale montowany był zbiornik paliwa. W rzeczywistości mamy do czynienia z baterią pochodzącą z hybrydowej (plug-in) odmiany współczesnego Audi Q7.
EP4 - elektryczny NSU Prinz produktem bezmarkowym
Samochód, który otrzymał nazwę EP4 to kolejny z modnych ostatnio "elektromodów", czyli współczesnych, zelektryzowanych wersji, motoryzacyjnych klasyków. Podobną wariacją na temat oryginalnej Manty chwalił się np. Opel. W przypadku auta zNeckarsulm litera "E" oznacza napęd elektryczny, a "P4" stanowi bezpośrednie nawiązanie do oryginału - NSU Prinz 4.
Warto podkreślić, że na masce nie znajdziemy loga Audi. Na grillu pojawiają się wprawdzie litery NSU, ale w oficjalnym komunikacie EP4 przedstawiany jest jako produkt "bezmarkowy". Trudno się jednak dziwić, skoro marka NSU zniknęła z motoryzacyjnej mapy świata w zaledwie 8 lat po tym, gdy przejęta została przez koncern Volkswagena.