Zamiast aut autonomicznych drogi naszpikowane czujnikami?
Projekt "dróg przyszłości" opracowują francuscy naukowcy i inżynierowie. Najważniejsze arterie we Francji maja zostać naszpikowane różnego rodzaju czujnikami, które będą przesyłać informacje do samochodów.
Do pokładowych komputerów mają w ten sposób trafiać informacje o zmieniających się warunkach pogodowych, o stanie nawierzchni, np. gdy staje się śliska, czy też o znajdujących się na drodze przeszkodach.
Auta będą same dostosowywać swoją prędkość i włączać odpowiednie światła. W razie bezpośredniego niebezpieczeństwa kolizji lub wypadku będzie się włączać automatyczny pilot, którego zadaniem będzie uniknięcie zagrożenia.
To odpowiedź specjalistów z francuskiego Instytutu Technologii Transportu na działania producentów samochodów, a także m.in. koncernu Google, które mają jeździć bez aktywnego udziału kierowców. Takie samochody przygotowują wszyscy liczący się gracze. Prototypy pokazali już m.in Volvo, Mercedes, Audi, Ford i wielu innych.
Francuzi twierdzą, że ich technologia będzie prostsza do wprowadzenia. Przypuszczają również, że łatwiej zaakceptują ją sami kierowcy. Ma ona ponadto umożliwić ominięcie części problemów prawnych, które mogą wystąpić w związku z dopuszczeniem do ruchu samochodów "bez kierowców".
To właśnie kwestie legislacyjne okazują się obecnie największą przeszkodą we wprowadzeniu na drogi autonomicznych pojazdów. Technologia już istnieje i nie jest droga. Powszechnie dostępne są adaptacyjne tempomaty, które potrafią wyhamować samochód przed przeszkodą a potem powrócić do zadanej prędkości. Istnieją również systemy utrzymujące samochód w pasie ruchu poprzez korygowanie toru jazdy kierownicą. Ze względów prawnych wyłączają się one jednak, jeśli kierowca nie trzyma kierownicy.