Zakonnica kierowała ruchem w Rzymie. Nagranie stało się hitem sieci
W samym sercu Rzymu doszło do nietypowej sytuacji. Źle zaparkowany samochód wywołał gigantyczny korek, więc pewna osoba zdecydowała się sama pokierować ruchem, aby go rozładować. Tą osobą była... wracająca ze szpitala zakonnica. Nagranie z tego wydarzenia stało się hitem w sieci.

W skrócie
- Zakonnica Emilia Simona Jitaru spontanicznie pokierowała ruchem w Rzymie, gdy źle zaparkowany samochód spowodował gigantyczny korek.
- Nagranie z akcji stało się internetowym hitem, wzbudzając podziw i zaciekawienie przechodniów.
- Siostra była wcześniej znana z zamiłowania do sportu i inspiracji Roberto Baggio, a decyzja o wstąpieniu do zakonu odmieniła jej życie.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Do zdarzenia doszło w środę 19 listopada niedaleko słynnego Koloseum. W wąskiej uliczce położonej w dzielnicy Suburra utknął miejski autobus. Pojazd nie potrafił się przecisnąć obok źle zaparkowanej osobówki. W efekcie powstał dość długi korek na skrzyżowaniu między Via dei Querceti oraz Via di San Giovanni. Zirytowani kierowcy trąbili na siebie nawzajem z nadzieją, że to coś pomoże.
Korek wywołany źle zaparkowanym samochodem. Rumuńska zakonnica wkroczyła do akcji
Gdy złość kierowców narastała, do akcji wkroczyła siostra zakonna Emilia Simona Jitaru, która nie chciała czekać, aż przyjadą odpowiednie służby. Rumuńska zakonnica ze Zgromadzenia Pobożnych Nauczycielek Róży Venerini poranek spędziła w szpitalu dziecięcym, w którym towarzyszyła swojemu choremu na raka podopiecznemu z domu dziecka. W drodze powrotnej utknęła we wspomnianym korku.
W końcu doszła do wniosku, że nie będzie czekać na przyjazd służb, wcieliła się w policjantkę i sama zaczęła kierować ruchem. Dzięki temu niedługo później zator został rozładowany.
Nagranie z tej akcji trafiło do sieci i wkrótce stało się hitem. Zakonnica wzbudziła ciekawość i podziw wśród zwykłych przechodniów, którzy obserwowali całe zajście.
Tego samego dnia wieczorem zakonnica-policjantka pojawiła się jeszcze na charytatywnym meczu piłkarskim zorganizowanym pod Mediolanem z okazji Międzynarodowego Dnia Przeciw Przemocy wobec Kobiet.

Idolem zakonnicy-policjantki z Rzymu był Roberto Baggio
Siostra Jitaru urodziła się w rumuńskim Bacău (z polskiego Baków). Pierwszy rok życia spędziła w szpitalu z powodu wykrytej choroby serca. Wówczas rodzice zawierzyli ją Bogu, prosząc Go o zdrowie dla swojego dziecka. Dziewczynka przeżyła.
Później rodzina wyjechała z Rumunii do Włoch, uciekając przed reżimem Nicolae Ceaușescu. Na Półwyspie Apenińskim znalazła nowy dom oraz miejsce do spokojnego krzewienia swojej wiary, czego nie mogła robić w swojej komunistycznej (oraz prawosławnej) ojczyźnie.
Emilia od dziecka interesowała się sportem. Uprawiała lekkoatletykę a także piłkę nożną. Jej idolem w tamtych czasach był legendarny napastnik Roberto Baggio. Co ciekawe dziewczyna nie należała do mocno wierzących osób, jednak wszystko zmieniło się w 1992 r. Przyjaciółka wówczas poprosiła ją o towarzystwo podczas modlitwy w kościele. Późniejsza zakonnica doznała wtedy nawrócenia, siedząc przed figurą św. Antoniego. Zawierzyła mu swoje życie. Wieczorem przemówił do niej jakiś głos. Kazał jej iść do kościoła.
Nastolatka go posłuchała i następnego dnia udała się na wskazane miejsce. Tam zauważyła trzy siedzące na ławce zakonnice. Uderzył ją ich spokój wewnętrzny, którym epatowały (ona sama była w tamtym czasie na życiowym zakręcie, dręczył ją ciągły niepokój), więc podeszła do nich i wprost powiedziała, że chce pójść ich drogą. Zamiast na mecz, który miała rozgrywać tego dnia, Emilia udała się z siostrami zakonnymi na modlitwę różańcową. W tamtym dniu zdecydowała o wstąpieniu do klasztoru.
Po 33 latach rumuńska zakonnica wcieliła się w jeszcze jedną rolę. Rolę dzielnej policjantki z wydziału drogowego. Kiedyś pokierowała swoim życiem, teraz pokierowała ruchem.









