Z zakładach FCA Poland spór o podwyżki. "350 zł to za mało"
Związkowcy z fabryk samochodów i silników koncernu FCA Poland w Tychach i Bielsku-Białej nie przyjęli przedstawionych im we wtorek propozycji płacowych pracodawcy, uznając proponowaną kwotę 350 zł podwyżki wraz z premią za zbyt niską.
W FCA Poland działa sześć związków zawodowych, które oczekują podwyżki wynagrodzeń dla załogi obu fabryk. W styczniu Solidarność wystąpiła o podwyżki w trybie sporu zbiorowego, który jednak - z przyczyn formalnych - nie został uznany przez pracodawcę. We wtorek sprawy płacowe były tematem telekonferencji z udziałem dyrekcji FCA Poland oraz związkowców.
"Dzisiaj odbyło się spotkanie online dyrekcji z przedstawicielami związków zawodowych, na którym przedstawiono wyniki ekonomiczne i padła propozycja podwyżek dla załogi FCA Poland (w Tychach - PAP) i Powertrain (w Bielsku-Białej). Wysokość zaproponowanej podwyżki to 350 zł z premią. Wszystkie związki odrzuciły tę propozycję, uważając ją za znacząco niską" - poinformował w portalu społecznościowym związek Sierpień'80.Wkrótce ma zostać wyznaczony termin następnego spotkania w sprawach płacowych. Przedstawiciele FCA Poland nie skomentowali dotąd stanowiska związkowców. PAP zwróciła się z pytaniami w tej sprawie do rzecznika spółki.W styczniu br. Solidarność zażądała podwyżki wynagrodzeń zasadniczych pracowników fabryki samochodów w Tychach i fabryki silników Bielsku-Białej o 5 zł za godzinę, co w skali miesiąca oznaczałoby podwyżkę powyżej 800 zł brutto. Koncern potwierdził wówczas otrzymanie żądań płacowych, ocenił jednak, że nie złożono ich w trybie sporu zbiorowego, ponieważ jego wszczęcie wymagałoby wcześniejszego wypowiedzenia Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy przez wszystkie związki, które go podpisały.W ocenie związkowców, płace w FCA są obecnie niekonkurencyjne - niższe w porównaniu do płac w innych dużych zakładach motoryzacyjnych w Polsce.W końcu ub. roku koncern Fiat Chrysler Automobiles (obecnie, w wyniku połączenia z Grupą PSA - koncern Stellantis) ogłosił program inwestycji w tyskiej fabryce. Ma on wytwarzać nowe, hybrydowe i elektryczne samochody marek Jeep, Fiat i Alfa Romeo, a seryjna produkcja pierwszego z trzech nowych modeli ma rozpocząć się w drugiej połowie 2022 r. Planowane jest zwiększenie zatrudnienia w tyskim zakładzie, obecnie zatrudniającym niespełna 2,5 tys. pracowników.W ub. roku tyska fabryka wyprodukowała ponad 89 tys. samochodów mniej niż rok wcześniej. Spadek produkcji był następstwem pandemii i związanego z nią trzymiesięcznego przestoju - wobec spadku popytu na samochody. W 2020 r. fabryka wyprodukowała łącznie 173 tys. 950 samochodów, wobec 263 tys. 176 aut w 2019 r. i 259 tys. 448 w roku 2018.Najważniejszym i najlepiej sprzedającym się modelem z Tychów pozostaje Fiat 500, którego w ub. roku wyprodukowano 121 tys. 789 egzemplarzy, wobec 179 tys. 689 rok wcześniej. Ubiegłoroczna produkcja spokrewnionego z nim Abartha 500 osiągnęła 15 tys. 426 sztuk, wobec 21 tys. 15 sztuk aut w 2018 r. Ogółem "pięćsetki" i Abartha wytworzono w minionym roku 137 tys. 215 egzemplarzy, wobec 200 tys. 704 aut rok wcześniej. Z linii produkcyjnych tyskiej fabryki zjechało też w 2020 r. 36 tys. 735 aut marki Lancia Ypsilon.Spółka FCA Poland, do której należy fabryka w Tychach, to największa z 13 spółek Grupy Fiat Chrysler Automobiles w Polsce, a jej tyski zakład należy do najnowocześniejszych fabryk samochodów na świecie. Roczny rekord produkcyjny w tyskim zakładzie to ponad 600 tys. aut.(PAP