Z dealerem (jeszcze) się potargujesz. W przyszłym roku możesz się zdziwić
Koncern Stellantis zrewidował plany dotyczące wprowadzania w Europie nowego modelu sprzedaży swoich pojazdów. Tzw. model agencyjny, który zdecydowanie ogranicza możliwości dealerów w naliczaniu marży i upustów, początkowo trafić ma tylko do kilku wybranych krajów. To dobra wiadomość dla polskich dealerów.
Stellantis należy do największych producentów samochodów na świecie. Francusko-włoski gigant ma obecnie w swoim portfolio aż 14 marek. Należą do nich:
- Abarth,
- Alfa Romeo,
- Chrysler,
- Citroen,
- Dodge,
- DS Automobiles,
- Fiat,
- Jeep,
- Lancia,
- Maserati,
- Opel,
- Peugeot,
- Ram,
- Vauxhall.
Przypomnijmy - jeszcze w maju ubiegłego roku szefostwo Stellantisa zapowiadało głęboką restrukturyzację europejskiej sieci dealerskiej. Chodziło m.in. o "dostosowanie" modelu sprzedaży do wyzwań jakie niesie elektryfikacja i usługi mobilne. W ramach restrukturyzacji planowano wprowadzenie "zrównoważonego modelu dystrybucji", co oznacza m.in. ograniczenie możliwości narzucania marży przez dealerów i większy nacisk na promocję obiektów wielomarkowych.
Wówczas zapowiedziano też rozwiązanie umów dealerskich z dotychczasowymi partnerami (od czerwca 2023 roku), ich weryfikację i wynegocjowanie nowych warunków współpracy. Największe obawy dealerów budzi jednak - zapowiadane przez Stellantisa - wprowadzenie "sztywnych" cenników dla całej sieci dealerskiej. W ramach takiego rozwiązania dealer mógłby sprzedawać samochody wyłącznie po "sztywnych" cenach ustalonych z góry przez importera.
W praktyce salon byłby więc miejscem odbioru zamówionego (np. online) pojazdu, a klient nie miałby praktycznie żadnej możliwości negocjacji ceny przy składaniu zamówienia. Podobną metodę sprzedaży w zakresie możliwości stosowania upustów - z dużymi sukcesami - stosuje dziś np. Dacia.
W opublikowanym kilka dni temu komunikacie Stellantis poinformował, że nowy model sprzedaży detalicznej będzie wdrażany "stopniowo". W rozmowie z Samarem Wojciech Osoś - rzecznik Grupy Stellantis w Polsce tłumaczy, że jako pierwsze - od lipca przyszłego roku - w myśl nowych założeń funkcjonować zaczną sieci dealerskie koncernu w:
- Austrii,
- Belgii,
- Luksemburgu,
- Holandii.
Nowy model sprzedaży będzie tam działał "pilotażowo", co pozwoli rozpoznać jego mocne i słabe strony oraz wprowadzić w życie odpowiednie korekty.
Oznacza to, że - wbrew wcześniejszym informacjom - "agencyjny" model sprzedaży w grupie Stellantisa pojawi się Polsce później niż pierwotnie zakładano. To dobra wiadomość dla dealerów, którzy - w dobie galopujących cen nowych aut i narzucania limitów sprzedaży pojazdów elektrycznych - coraz trudniej wiążą dziś koniec z końcem.
***