Z aut znikają drzwi i lampy. Strach parkować na ulicy

Sycylia to wyspa chętnie odwiedzana przez Polaków. Na miejscu turyści często decydują się na wypożyczenie samochodu, jest to bowiem najszybszy i najwygodniejszy sposób na poznawanie tej śródziemnomorskiej wyspy. Niestety, czasem wiąże się to z przykrymi niespodziankami.

Tyle zostało z Fiata 500X. Warto zwrócić uwagę, że przewody nie są poucinane, złodzieje dopięli złączki, żeby nie było problemu z ponownym montażem / Fot: Facebook
Tyle zostało z Fiata 500X. Warto zwrócić uwagę, że przewody nie są poucinane, złodzieje dopięli złączki, żeby nie było problemu z ponownym montażem / Fot: Facebook 

Jednak Sycylia to nie tylko piękne zabytkowe miasta i monumentalna Etna. Wyspa ma również swoje drugie, mroczne oblicze - chodzi o przestępczość. Być może mafia dziś nie jest tak wielkim problemem, jak jeszcze pod koniec XX wieku, ale wciąż turystów może spotkać niemiła i kosztowna niespodzianka.

Sycylia. Turystom rozkradziono Fiata 500X

Na jednej z grup poświęconych Sycylii na Facebooku pojawiła się relacja turystów, którym rozkradziono wypożyczonego Fiata 500X. Dobrze czytacie - nie skradziono, ale rozkradziono. Z samochodu zniknęły m.in. światła, drzwi i system infotainment.

Podobnym doświadczeniem podzielił się inny turysta, jemu również z wypożyczonego Jeepa Renegade skradziono komplet drzwi. Powiadomiona o sprawie policja nie wykazała żadnego zdziwienia.

Warto zwrócić uwagę, że wszystkie skradzione elementy zostały po prostu zdemontowane, w aucie praktycznie nic nie jest uszkodzone. Dysponując brakującymi częściami, samochód można łatwo naprawić. To budzi podejrzenia, że części są kradzione dla wyłudzenia okupu. Część osób, która nie wykupiła pełnego ubezpieczenia i posiada udział własny, szybko policzy, że może się to opłacać bardziej niż rozliczanie z wypożyczalnią.

Wynajmujesz auto na Sycylii? Koniecznie wykup pełne ubezpieczenie

Przykładowo, za Jeepa bez drzwi, wynajmujący go turysta musiał zapłacić wypożyczalni 1500 euro. Tyle wyniósł udział własny w szkodzie.

Z tego Jeepa Renegade skradziono tylko drzwi. Wynajmujący auto turysta nie miał pełnego ubezpieczenia, musiał zapłacić 1500 euro / Fot: Facebook 

Istnieją też podejrzenia, że w proceder zamieszane są firmy wynajmujące samochody. Mają przecież drugie komplety kluczyków, a po takiej kradzieży mogą obciążyć klienta, który nie wykupił pełnego ubezpieczenia, wziąć pieniądze z polisy, a na koniec... po prostu założyć z powrotem skradzione elementy.

Oczywiście są to tylko podejrzenia, ale jakby nie było, w miastach jak Katania, Palermo czy Trapani warto parkować w miejscach bezpiecznych, nawet jeśli trzeba za to zapłacić.

Tak się parkuje na Sycylii

Na zdjęciach ulice i przejścia Catanii. W aglomeracji mieszka około pół miliona osób.

Ten kierowca tylko trochę wjechał na pasy. Tyle to można...
A ten wjechał trochę bardziej, ale co miał zrobić, zablokować drogę?
Mercedes klasy A zajmuje akurat tyle miejsca, by się w całości zmieścić na przejściu
Nie powstrzymują ich przejścia dla pieszych, skrzyżowania czy obszary wyłączone a ruchu.
Tu piesi nie mają problemu, dzięki skrzyżowaniu łatwo ominą zaparkowany samochód.
Chodnik i ciągła linia, to za mało, by Włochów powstrzymać przed parkowaniem.
Znaczenia tego znaku Włosi raczej nie znają
Takich Fiatów Panda w Polsce już nie ma. We Włoszech są...
Wbrew pozorom ten Citroen nie jedzie. W aucie nie ma kierowcy.
Gdy masz problemy z parkowaniem równoległym, można zostawić auto tak. Oczywiście na przejściu
Da się przejść? Da. Więc w czym problem?
Jak widać, piesi sobie radzą, a przejścia są chyba trochę za szerokie...
Tak się parkuje na Sycylii. Włosi zostawiają samochody tam, gdzie fizycznie jest to możliwe
Może trudno w to uwierzyć, ale da się dostrzec, że w tym pokiereszowanym srebrnym Suzuki nie ma kierowcy...
To samo Suzuki z drugiej strony. Widać, że da się i przejść i przejechać
Gdy się nie da zaparkować na przejściu równolegle, jak srebrne Suzuki w tle, to można po prostu wjechać przodem, jak Renault.
Nie ma tragedii, piesi nie muszą przechodzić bokiem.
A jeśli chce się mieć wygodne przejście trzeba je zabezpieczyć. Chociaż jest też zupełnie możliwe, że ktoś tak zajął sobie miejsce parkingowe...
Na przejściach zwykle zostawia się tyle miejsca, by dało się przejść.
Da się Smartem zaparkować na dwóch przejściach jednocześnie? Oczywiście.
A tu właściwie nie wiadomo, o co chodzi. Można przejść i to całkiem wygodnie...
Zwyczajem jest też parkowanie na samym skrzyżowaniu, jak ten Volkswagen

Uwaga na oszustów na autostradowych bramkach

Przy okazji warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden proceder, chociaż już znacznie mniej kosztowany i szkodliwy - oszustwa na autostradach. Wjeżdżając na płatną autostradę na Sycylii należy pobrać bilet, który jest odczytywany na zjeździe i wówczas dopiero płacimy za przejazd - wysokość opłaty zależna jest od długości przejechanego odcinka.

Natomiast na bramkach wjazdowych można natrafić na naciągaczy, którzy widząc auto z wypożyczalni, czy kierowcę, który powoli i niepewnie podjeżdża do bramek, pobierają bilet z automatu i wręczają kierowcy, domagając się jednocześnie opłaty w wysokości kilku euro. Co ciekawe, sycylijska policja nic z tym nie robi, osobiście widziałem zaparkowany przed bramkami radiowóz, a siedzący w środku funkcjonariusze zupełnie nie przejmowali się oszustem, który pieszo poruszał się po - bądź co bądź - autostradzie.

Driftował starym BMW po rondziePolicja
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas