Wystrzelił w powietrze jak z procy. Wystarczył kawał gumy

Na drodze, jak w życiu - nie każdy scenariusz można przewidzieć. Najlepszym tego dowodem jest ten potworny wypadek. Bogu ducha winien crossover, został zaatakowany przez rozpędzoną oponę. Gdy doszło do kontaktu, Kia Soul wystrzelił w powietrze jak z procy. Cały incydent zarejestrowały kamery pokładowe Tesli, która dzielnie ominęła wszystkie przeszkody.

Za kółkiem może nas spotkać wiele. Najczęściej inni kierowcy wpychają się przed nas i zajeżdżają drogę albo wymuszają na nas pierwszeństwo na skrzyżowaniu. Takie rzeczy dzieją się niemal codziennie, ale to, z czym zmierzył się kierowca Kii Niro, można śmiało nazwać zamachem. Tego strasznego wypadku nic nie zapowiadało.

Ten straszny wypadek uchwyciły kamery Tesli

Do tego mrożącego w żyłach wypadku doszło na drodze ekspresowej nr 118 nieopodal Los Angeles w Kalifornii, Stany Zjednoczone. Na nagraniu widać, że kierowca Kii Soul nie miał złych intencji - najzwyczajniej w świecie zabrał się do wyprzedzania zmodyfikowanego pick-upa.

Reklama

Kia wystrzeliła jak z procy. Na ratunek nie było szans

Gdy koreański crossover znalazł się na wysokości białego kolosa, z Chevroleta Silverado opadło przednie koło. Następnie wielka opona wtoczyła się przed maskę Kii, a resztą zajęła się już fizyka. W ułamku sekundy jadący prosto Soul wystrzelił w powietrze, obracając się dach. Gdy z impetem wróciło na ziemię, przekoziołkowało i zatrzymało się na czterech kołach. Biały Chevrolet w tym czasie dojeżdżał do pobocza na trzech kołach.

Cudem wszyscy wyszli z tego cali

Jak dowiadujemy się z opisu, autorem nagrania jest kierowca Tesli, która na widok zdarzenia błyskawicznie zareagowała, omijając przeszkody. Jak tłumaczy pod filmem, Kią podróżowała tylko jedna osoba, która po wszystkim wysiadła z pojazdu o własnych siłach.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wypadki drogowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama