Wypił, ukradł malucha i... daleko nie dojechał

W sobotę krakowska policja została powiadomiona o uszkodzeniu kilku samochodów przez kierowcę szalejącego fiatem 126p.

Maluch po rajdzie wjechał w budynek, po czym kierowca uciekł.

Policjanci ustalili, że fiat kierował młody mężczyzna z pokiereszowaną twarzą i ręką. Ustalono także kierunek, w którym uciekł. Po kilkudziesięciu minutach poszukiwań na klatce schodowej jednego z bloków policjanci zatrzymali pijanego młodego mężczyznę, który rysopisem odpowiadał poszukiwanemu.

Jak się później okazało, zatrzymany tego samego dnia opuścił zakład karny w Ruszczy gdzie odbywał karę pozbawienia wolności za niezapłaconą grzywnę. Alkohol zmącił mu w głowie, bo postanowił ukraść jakiś samochód. Najpierw próbował włamać się do fiata pandy, następnie vw passata, wreszcie udało mu się uruchomić malucha. Ponieważ samochód posiadał zabezpieczenie na pedałach, 21-latek wyjeżdżając uszkodził kilka innych pojazdów, a po kilkudziesięciu metrach uderzył w elewację bloku.

Reklama

Sprawca był już notowany na przestępstwa kryminalne. Długo nie cieszył się wolnością. Teraz usłyszy zarzut usiłowania kradzieży, kradzieży samochodu i jazdy pod wpływem alkoholu. Badanie wykazało, że miał 1,32 promila.

Policja będzie wnioskować również o tymczasowe aresztowanie.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy