Wyciągarka w pick-upie. Gadżet czy konieczność?
Czy pickup 4x4 jest dobrym wyborem do jazdy w terenie? W czasie, kiedy z rynku stopniowo znikają kolejne klasyczne terenówki i w sprzedaży pozostaje już niewiele modeli w rodzaju legendarnej Toyoty Land Cruiser, coraz większe grono miłośników aut terenowych sięga po sprawdzone i trochę niedoceniane pick-upy. Choć pick-upy są znane głównie jako woły robocze do pracy w trudnych warunkach, coraz więcej kierowców sięga po nie do jazdy na co dzień lub do rekreacji. Czy jest więc sens montowania w nich takich akcesoriów jak wyciągarka? Odpowiadamy.
Terenowe pick-upy zdobyły praktycznie całą kulę ziemską. Są niezwykle popularne w Azji, Afryce i obu Amerykach. Hilux, czyli globalny pick-up Toyoty, oferowany jest w ponad 180 krajach na całym świecie, a w aż 21 z nich jest najpopularniejszym samochodem na rynku. W Europie jeszcze do niedawna te uniwersalne pojazdy nie cieszyły się specjalnym zainteresowaniem. Kilka lat temu sytuację zmieniły przepisy podatkowe, które premiowały auta z tzw. paką. Dziś ich pozycja jest coraz silniejsza dzięki temu, że na rynku samochodów 4x4 coraz większe znaczenie mają SUV-y z nadwoziem samonośnym, które stopniowo wypierają klasyczne terenówki na ramie. W tej sytuacji auta takie jak Hilux zyskują status samochodu do rekreacyjnego off-roadu i auta na co dzień.
Terenowy pick-up ma trzy podstawowe cechy terenowego auta, czyli solidny napęd 4x4, ramę i reduktor. Do tego posiada bardzo dużą ładowność i można go solidnie doposażyć do nawet najcięższej jazdy w terenie. Dobre terenowe opony i wyciągarka to w takim przypadku podstawowy zakres modyfikacji.
Wyciągarka do pick-upa
Najbardziej popularnymi urządzeniami tego typu są modele elektryczne zasilane z instalacji samochodu. Mechanicznych wyciągarek już się praktycznie nie spotyka ze względu na ich skomplikowaną obsługę. Jakość oraz niezawodność obecnie oferowanych wyciągarek bardzo się poprawiła, wybór jest ogromny, a ceny mocno spadły. Warto jednak wcześniej dobrze przemyśleć ten zakup, wybierając model najlepiej dopasowany do naszych potrzeb.
Pierwszym i najważniejszym parametrem, jakim należy się kierować, jest siła uciągu. "Wybierając wyciągarkę, musimy pamiętać, że siła uciągu podawana przez producentów jest wartością mierzoną dla warunków idealnych, których w terenie w zasadzie nigdy nie spotkamy, a dodatkowo jest ona mierzona dla pierwszego zwoju liny na bębnie. Dlatego wyciągarka musi zawsze mieć odpowiedni zapas siły uciągu" - zwraca uwagę Piotr Sołtys z serwisu Solter Motorsport, który przygotowuje terenowe auta rajdowe i wyprawowe do najcięższego off-roadu. - "Trzeba też brać pod uwagę nie tylko masę samochodu, ale także to, że często największy opór stawiają terenowe przeszkody" - dodaje Sołtys.
Pod uwagę musimy brać maksymalną możliwą masę auta, bo po doliczeniu wagi pasażerów, wyposażenia czy pełnego zapasu paliwa, wartość ta może nas mocno zaskoczyć. Nominalna siła uciągu wyciągarki nie może być mniejsza niż 1,5-krotność maksymalnej masy samochodu, a najlepiej powinna w przybliżeniu stanowić jej dwukrotność. Dodatkowo koniecznie musimy zwrócić uwagę, czy wartości uciągu podane są w kilogramach (kg) czy w funtach (lb) i prawidłowo je przeliczyć.
Lina syntetyczna czy stalowa
Atutem liny stalowej jest jej niższa cena. Poza tym nie wymaga ona aż tak wielu zabiegów konserwacyjnych jak lina syntetyczna (wystarczy ją co jakiś czas przesmarować). Dlaczego więc coraz więcej osób decyduje się na miękką linę syntetyczną?
Kluczowe jest bezpieczeństwo. Taka lina, gdy pęknie, po prostu opada, nie wyrządzając większych szkód. Stalowa, jeśli nie jest obciążona, po zerwaniu tnie z ogromną siłą wszystko, co napotka na swojej drodze. Podczas korzystania z liny stalowej trzeba też używać rękawic ochronnych, by nie pokaleczyć rąk o wystające z niej cienkie, ostre druciki. W przypadku liny syntetycznej nie musimy obawiać się zranienia dłoni o miękkie włókna.
Każdy, kto jeździł w terenie, wie, że jakiekolwiek dodatkowe kilogramy nie są wskazane. Dlatego wielu posiadaczy terenówek chętnie sięga po lżejszą od stalowej linę syntetyczną. Rolki prowadzące linę stalową zamocowane w zderzaku także zwiększają masę całego zestawu i dodatkowo znacznie wystają poza jego obrys, a w przypadku syntetycznej wystarczy prosta prowadnica ślizgowa. Jeśli lina się zerwie, możemy ją łatwo naprawić w warunkach polowych, a stalowa w takiej sytuacji będzie wymagała od nas większego wysiłku i często narzędzi.
Najczęściej podnoszonymi wadami liny syntetycznej są jej mniejsza trwałość, większa podatność na uszkodzenia oraz konieczność większej troski ze strony użytkowników. Jednak czynniki te w głównej mierze zależą od prawidłowego użytkowania i konserwacji liny.
Montaż wyciągarki w pick-upie
Na pierwszy rzut oka nie jest to skomplikowane zadanie. W większości przypadków mamy możliwość dokupienia gotowych zestawów montażowych do konkretnego modelu auta i w zasadzie taką operację jesteśmy w stanie przeprowadzić samemu w garażu.
Jednak aby wyciągarka spełniała swoje zadanie, musi być solidnie przytwierdzona do płyty montażowej, która sama musi mocno i w odpowiednim miejscu łączyć się z ramą pojazdu, by nie uszkodzić konstrukcji samochodu i prawidłowo pracować. Dostępne są też rozwiązania z demontowalną wyciągarką, co w codziennej jeździe jest bardzo praktyczne, bo nie obciąża nam niepotrzebnie zawieszenia, a lina i mechanizmy nie są przez cały czas wystawione na niekorzystne warunki atmosferyczne. Jednak takie rozwiązanie wymaga szerszego zakresu modyfikacji i jest kosztowniejsze.
Bardzo ważną kwestią jest łatwy dostęp do urządzenia. Większość początkujących użytkowników chce, by było ono zamaskowane w zderzaku, ale wiąże się to z pewnym ryzykiem. Ze względów praktycznych i bezpieczeństwa musi być możliwość obserwacji bębna oraz liny podczas nawijania, a także szybki dostęp do przełącznika sprzęgła wyciągarki.
W kwestii bezpiecznej obsługi podstawową rolę odgrywa przemyślane sterowanie i wyłącznik awaryjny, potocznie zwany heblem. Tutaj istnieje bardzo wiele rozwiązań zależnych od upodobań czy możliwości finansowych przyszłego użytkownika. Urządzenie może zwijać linę po wciśnięciu klawisza w aucie, za pomocą sterownika na kablu lub bezprzewodowego pilota, albo za pomocą aplikacji w smartfonie.
Hebel to wyposażenie obowiązkowe w każdym aucie z wyciągarką, a jeżeli to możliwe, powinien być nawet podwójny. Dostęp do niego musi być możliwie jak najłatwiejszy i najszybszy. Pamiętajmy, że wyciągarka to tylko elektryczne urządzenie, które często poddawane jest ekstremalnym obciążeniom w skrajnie niesprzyjających warunkach, jak woda, piach, pył czy błoto. Może w nim dojść do zwarcia, które - jeśli nieprzerwane - spowoduje pożar instalacji elektrycznej całego samochodu lub uruchomi samoczynnie wyciągarkę, która w skrajnych przypadkach może wciągnąć ubranie lub dłoń operatora.
Jeśli nie mamy doświadczenia w montażu wyciągarek, bezpieczniej jest zwrócić się do wyspecjalizowanego warsztatu. "Warto skorzystać z wiedzy i wieloletniego doświadczenia innych. Umiejętny montaż zaowocuje późniejszą niezawodnością, wygodą obsługi i bezpieczeństwem użytkowania" - podkreśla Piotr Sołtys.
Obsługa
Wyciągarka podczas pracy podlega ogromnym obciążeniom. Musi ruszyć z miejsca ciężkie auto, które często jest hamowane przez przeszkody czy błoto, które łatwo spotkać w terenie.
Używanie wyciągarki wymaga opanowania wielu technik - poczynając od używania taśm, zaczepów, szekli i zbloczy, po wybór odpowiedniego punktu zaczepienia. Na początek dobrze jest kilka razy wykorzystać wyciągarkę na próbę, w mało wymagającym terenie, gdzie na żywo zobaczymy, jak pracuje to urządzenie i jak zachowuje się wyciągany samochód.
Nic jednak nie zastąpi odpowiedniego szkolenia. "Wyciągarka to nieoceniona pomoc w terenie. Jednak by wykorzystać jej potencjał, by nam pomogła, a nie wyrządziła szkodę lub krzywdę, musimy się do tego odpowiednio przygotować" - podkreśla Roman Wasik z Autodrom4x4 pod Poznaniem, który prowadzi liczne szkolenia dla miłośników off-roadu.
Inną, często pomijaną przez użytkowników wyciągarek kwestią jest ich serwis i konserwacja po wykorzystaniu w terenie. Wyciągarka, nawet ta najlepsza i najdroższa, to tylko urządzenie mechaniczne, posiadające w większości przypadków elektryczne sterowanie, które nigdy w stu procentach nie będzie szczelne. Warto co jakiś czas sprawdzać jego stan i konserwować zgodnie z zaleceniami producenta. Jeżeli lubimy naprawdę ciężkie przeprawy w terenie, to taką kontrolę powinniśmy przeprowadzić po każdym powrocie auta do domu. Warto przynajmniej rozebrać obudowę, by wylać z niej wodę i oczyścić z piachu lub błota.
Zatem czy zawsze warto zainstalować w pickupie wyciągarkę? Jeśli nie planujecie trudnych off-roadowych przepraw i pickup jest autem użytkowanym na co dzień, to wyciągarka będzie tylko przeszkadzać. Dlaczego? Urządzenie wraz z płytą to znaczna masa, która obciąża zawieszenie. Wymaga więc wymiany sprężyn na twardsze, dostosowane do dodatkowych kilogramów, a to wiąże się z mniejszym komfortem na co dzień i większym zużyciem paliwa.
Czy zatem to tylko zbędny balast? Na pewno nie dla tych, którzy jej potrzebują i wiedzą, jak wykorzystać! Pick-upy to znakomita propozycja dla osób, które planują terenowe wyprawy. Nieocenionym wsparciem podczas takich wyjazdów będzie właśnie wyciągarka, która pomoże w razie kłopotów. Z kolei dla osób, które cenią sobie walory użytkowe tych samochodów i wykorzystują pick-upy do pracy w terenie, wyciągarka będzie kolejnym pomocnym narzędziem, które tylko wydłuży i tak sporą listę zastosowań uniwersalnego pick-upa.