Wszyscy chcą nowe Toyoty. Japończycy znów liderem!
Wygląda na to, że kuszenie klientów dodatkowym wyposażeniem, sportowymi osiągami czy modną stylistyką nie jest gwarancją komercyjnego sukcesu.
Większość nabywców decydujących się na fabrycznie nowe auto szuka po prostu pojazdu, który zapewni im bezstresowe przemieszczanie się z punktu A do punktu B. Auto nie musi być przy tym krzykiem mody - najważniejsze, by się nie psuło.
Potwierdzają to globalne wyniki sprzedaży poszczególnych koncernów. Po zeszłorocznym załamaniu sprzedaży wywołanym klęskami żywiołowymi na szczyt rankingu największych światowych wytwórców aut powróciła Toyota. Japoński koncern sprzedał w zeszłym roku aż 9,75 mln samochodów.
Największy wzrost sprzedaży koncern zanotował na rodzimym rynku. Zainteresowanie pojazdami Toyoty w Japonii wzrosło w minionych dwunastu miesiącach aż o 35 proc. - dealerzy dostarczyli klientom 2,41 mln pojazdów. O 2 proc. zwiększył się też udział japońskiego producenta w europejskim rynku, gdzie auta ze znaczkiem Toyoty i Lexusa znalazły 837 969 nabywców.
Wszystko wskazuje na to, że japoński producent podniósł się też po wizerunkowej wpadce na rynku amerykańskim. Sprzedaż pojazdów marek Toyota, Lexus i Scion wzrosła w USA aż o 27 proc., udział w rynku koncernu Toyota wzrósł z 12,9 do 14,1 proc.
Powodów do radości nie mają przedstawiciele General Motors. Koncern, który w 2011 roku powrócił na szczyt zestawienia największych wytwórców samochodów, w najnowszym rankingu zajął drugą pozycję. Dealerzy dostarczyli klientom 9,29 mln pojazdów - o 150 tys. więcej niż dwa lata temu. Wypada jednak zauważyć, że sprzedaż pojazdów koncernu Toyota wzrosła w tym samym czasie o... 1,7 mln egzemplarzy.
Amerykanom depczą też po piętach Niemcy. Na ostatnim stopniu podium największych wytwórców aut znalazł się koncern Volkswagen. Niemiecka firma dostarczyła klientom 9,07 mln aut poprawiając swój wynik z 2011 roku aż o 1,4 mln egzemplarzy.