Wraca pomysł zabierania samochodów pijanym kierowcom
Zabieranie samochodów pijanym kierowcom było sztandarowym pomysłem PiS-u na walkę z piratami drogowymi. Gdy jednak doszło do konkretów okazało się, że z tego pomysłu zrezygnowano, za to wysokimi mandatami uderzono we wszystkich kierowców.
Czy rząd zamierza w końcu podjąć walkę z pijanymi kierowcami? Jak pisze "Rzeczpospolita", "projekt nowych przepisów jest w Rządowym Centrum Legislacji. Ma wejść w życie dwa tygodnie po publikacji" - czytamy. Tyle, że wciąż nie wiadomo, kiedy ta publikacja nastąpi.
"Rz" wskazuje, że według danych policyjnych 2021 r. zatrzymano niemal 98 496 nietrzeźwych kierujących. - W roku 2020 policjanci zatrzymali ich 98 941, ale w tym wypadku niepokój budzi trzy razy mniejsza liczba policyjnych kontroli, co wynikało z sytuacji pandemicznej w kraju. W związku z powyższym można zaryzykować stwierdzenie, że kierowców pod wpływem było znacznie więcej, tylko nie zostali oni złapani - komentuje cytowany przez gazetę wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.
- Nie warto wymyślać całego systemu na nowo, możemy spojrzeć na inne kraje, które w rankingach bezpieczeństwa na drogach są znacznie wyżej od nas, i przenieść ich rozwiązania na nasz grunt. I to zarówno w kwestii zapobiegania, jak i karania - twierdzi wiceminister.
Jak pisze dziennik, "przygotowany w resorcie sprawiedliwości projekt przewiduje wyłączenie możliwości stosowania kary zamiennej, tj. orzekania grzywny lub kary ograniczenia wolności zamiast kary pozbawienia wolności za przestępstwo prowadzenia pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego po raz kolejny (tzw. recydywa drogowa)".
"Podwyższona do trzech lat pozbawienia wolności zostaje również górna granica zagrożenia karnego przewidziana za popełnienie takiego przestępstwa po raz pierwszy" - podaje "Rz".
***