Wpadka pijanego kierowcy. Po auto przyjechał kolega, też pijany

Dwaj młodzi wałbrzyszanie utracili uprawnienia do kierowania pojazdami po tym, jak najpierw jeden z nich został zatrzymany przez policjantów na jeździe pod wpływem alkoholu, a drugi - jego kolega - przyjechał samochodem na miejsce zabezpieczyć auto swojego znajomego znajdującego się w tarapatach.

Wałbrzyscy funkcjonariusze patrolowali nocą rejon ul. 1 Maja. Ich uwagę przykuł mężczyzna jadący samochodem osobowym. Policjanci postanowili zatrzymać pojazd do kontroli drogowej i sprawdzić stan trzeźwości kierującego.

Badanie wykazało u 20-letniego wałbrzyszanina ponad promil alkoholu w organizmie. Funkcjonariusze ustalili, że samochód przyjedzie zabezpieczyć jego kolega. Po chwili pojawił się on na miejscu, przyjeżdżając także autem.

Funkcjonariusze przed przekazaniem sprawdzili stan trzeźwości 18-latka. Okazało się, że on również znajduje się pod wpływem alkoholu. Tym razem wynik badania wynosił 0,47 promila.
Obaj młodzi mężczyźni utracili uprawnienia do kierowania pojazdami. To jednak nie koniec konsekwencji jazdy pod wpływem alkoholu. Kierujący zatrzymany na jeździe pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości, musi się liczyć z karą pozbawienia wolności do lat 2, nawet dożywotnim zakazem kierowania pojazdami oraz wysoką grzywną.

Reklama
Policja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy