WORD przewidział rabat na kurs redukujący punkty karne. Dla wybranych

Odkąd przywrócono kursy redukujące liczbę punktów karnych, WORD-y w całym kraju przeżywają oblężenie. Kierowcy są gotowi zapłacić za kurs przeszło 1000 zł. Niektórzy mogą liczyć na spore rabaty.

Kurs redukujący punkty karne w części praktycznej wymaga przeprowadzenia hamowania awaryjnego /zdj. ilustracyjne
Kurs redukujący punkty karne w części praktycznej wymaga przeprowadzenia hamowania awaryjnego /zdj. ilustracyjne Adam STASKIEWICZEast News

Od września wróciły kursy reedukacyjne pozwalające na ograniczenie liczby posiadanych punktów karnych. To szczególnie istotne dla tych, którzy dużo jeżdżą i nałapali punktów karnych z dwuletnim terminem ważności. W Polsce kierowca po przekroczeniu 24 punktów automatycznie traci prawo jazdy.

Żeby ulżyć kierowcom ze swobodnym podejściem do kwestii przepisów, rządzący pozwolili na wprowadzenie rozwiązania służącego redukcji punktów. Raz na pół roku kierowca może skorzystać z kursu redukującego liczbę punktów o 6. Cenę jednodniowego kursu ustala WORD w danej okolicy. W różnych częściach Polski jest to od 900 do nawet 1200 zł. To znaczna podwyżka - takie kursy w przeszłości kosztowały ok. 350 zł.

Zniżka na udział w kursie reedukacyjnym

Dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Białymstoku zwołał konferencję prasową przed budynkiem ośrodka by poinformować o specjalnej ofercie dla wybranej grupy kierowców. Przemysław Sarosiek cytowany przez Kuriera Porannego zadeklarował, że pracownicy służby zdrowia w zarządzanym przez niego ośrodku mogą podejść do kursu z bonifikatą sięgającą 25 proc. Zamiast 950 zł zapłacą więc niewiele ponad 700.

Zdaję sobie z tego sprawę, że 950 zł to spory wydatek. Szukaliśmy różnego rodzaju rozwiązań, żeby zacząć stosować zniżki.
powiedział dyrektor

Dla kogo kurs redukujący punkty karne z rabatem?

Dyrektor białostockiego WORD-u doprecyzował, że nie chodzi wyłącznie o lekarzy. Rabat przysługuje każdemu, kto może okazać dokument potwierdzający, że pracuje w służbie zdrowia. Z bonifikaty skorzystają wiec nie tylko lekarze, ale również ratownicy, salowe, kierowcy i pracownicy pogotowia ratunkowego. 

Radni PiS usprawiedliwiają kierowców łamiących przepisy

Kurier Poranny precyzuje, że inicjatorami tej akcji byli lokalni radni PiS - Katarzyna Siemieniuk i Henryk Dębowski. 

Niejednokrotnie w tym zamęcie i pośpiechu w służeniu drugiemu człowiekowi też popełniają błędy i te punkty karne na swoim koncie gromadzą
Katarzyna Siemieniuk
Nie wyobrażamy sobie, żeby ratownicy medyczni, lekarze czy kierowcy karetek - ludzie, którzy ratują ludzkie życie - nie mieli prawa jazdy. Uważam, że jest to uzasadniony interes społeczny
Henryk Dębowski

Trzeba przyznać, że dobór grupy docelowej objętej rabatem jest dość kontrowersyjny. Niosący innym pomoc pracownicy służby zdrowia poruszają się samochodami uprzywilejowanymi. Prowadząc inne pojazdy podlegają takim samym przepisom jak wszyscy inni kierowcy i łamiąc prawo stanowią takie samo zagrożenie. Można by pomyśleć, że ktoś tu próbuje zbić kapitał wyborczy na ostatniej prostej do zbliżających się wyborów.

Biznesowy charakter kursów reedukacyjnych WORD

Z drugiej strony inicjatywa dyrektora białostockiego WORD-u pokazuje biznesowe podejście ośrodków ruchu drogowego do kwestii kursów reedukacyjnych. Dyrektor doprecyzował, że:

Zniżka dotyczy wszystkich szpitali i ogólnie szeroko pojętej służby zdrowia, wszystkich placówek świadczących usługi dla mieszkańców, gdzie mamy do czynienia z hospitalizacją lub leczeniem półotwartym, czyli dziennego pobytu.

Od 1 września do 2 października białostocki WORD przeprowadził już 15 kursów dla 215 osób, czyli zarobił prawie 205 tys. zł. Ośrodek organizuje kursy kilka razy w tygodniu i przewiduje możliwość przeprowadzania szkoleń wyjazdowych w mniejszych miejscowościach, dysponujących placami manewrowymi przy szkołach jazdy. 

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas