Wojsko znowu ogłasza przetarg na autobusy

Po zakończonym fiaskiem, unieważnionym w ubiegłym miesiącu, przetargu (nie zgłosił się żaden oferent) Wojsko Polskie kolejny raz podchodzi do problemu zakupu autobusów. ​2. Regionalna Baza Logistyczna ogłosiła właśnie następny przetarg. Tym razem wojskowi planują pozyskać od 3 (zamówienie gwarantowane) do 4 autobusów (zamówienie opcjonalne) za kwotę około 3,3 mln zł.


Przypominamy, że ostatni przetarg na autobusy unieważniono pod koniec lipca. Na wezwania wojskowych nie odpowiedział żaden oferent, włączając w to Autosana, będącego przecież członkiem Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Nie ma się jednak czemu dziwić, bowiem wymagania zamawiającego śmiało uznać można było za absurdalne.

Przypominamy, że MON domagało się od oferentów dostarczenia 18 nowych wozów w zaledwie cztery miesiące! To zadanie z cyklu "Mission Impossible" -  autobusy nie powstają przecież w oparciu o ustandaryzowane płyty podłogowe, a producentów nie stać na magazynowanie gotowych ram czy innych elementów konstrukcyjnych. W zależności od życzenia nabywcy każdorazowo trzeba np. omówić z poddostawcami kwestię doboru kluczowych elementów pokroju jednostek napędowych, osi czy skrzyni rozdzielczej...

Reklama

Nowy przetarg również nie daje zainteresowanym firmom dużego pola manewru. Pojazdy trafić mają do zamawiającego najpóźniej 30 listopada bieżącego roku. Otwarcie ofert nastąpić ma 22 sierpnia, co oznacza, że na realizację zamówienia oferenci mają trzy miesiące.

Wojsko planuje wydać na nowe wozy około 3,3 mln zł. Decydującym kryterium przy wyborze ofert (aż 60 proc.) jest cena. Kolejne punkty (18 proc.) oferenci otrzymać mogą za dodatkowe wyposażenie czy dłuższy okres gwarancyjny (10 proc.) Gwarancja wymagana przez zamawiającego to co najmniej 36 miesięcy.

Wojsko chce, by wozy mieściły co najmniej 41 pasażerów. Zamawiający życzy sobie m.in.: blokady mechanizmu różnicowego (lub analogicznego rozwiązania elektronicznego). Na wyposażeniu znaleźć się też muszą: zwalniacz, systemy ABS i ESP, system monitorowania ciśnienia w ogumieniu oraz tempomat (niekoniecznie aktywny - przyp. red.). Lista obejmuje ponadto m.in.: kamerę lub czujniki cofania, reflektory LED lub ksenonowe, radio CD/MP3 z minimum 8 głośnikami, nawigację satelitarną, minimum dwa monitory o przekątnej 15 cali, automatyczną klimatyzację i niezależne ogrzewanie postojowe, a nawet złącza USB dla każdej pary pasażerów.

Wojsko chce, by wozy mieściły co najmniej 41 pasażerów, posiadały bagażniki o objętości nie mniejszej niż 3 m sześcienne i silnik o mocy minimum 210 kW. Ten musi być połączony z ręczną lub automatyczną skrzynią biegów o minimum sześciu przełożeniach do jazdy w przód. Wysokość wnętrza wynosić musi co najmniej 1950 mm.

W tym miejscy warto przypomnieć, że pierwotne założenia ubiegłorocznego przetargu, w którym Autosan "spóźnił się" ze złożeniem oferty, zakładały większą pojemność bagażników i moce silników. Takich warunków, dysponujący wiekowymi modelami Autosan, nie był w stanie spełnić. Po ich korekcie do kolejnego przetargu stanął już (zwycięski wówczas) Autosan Lider, którego korzenie sięgają 1996 roku.

PR

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy