Woda na podłodze? Lepiej sprawdź klimę!

Zalane dywaniki to koszmar każdego właściciela auta. Pozbycie się z kabiny wilgoci wymaga rozkręcenia elementów wnętrza na części pierwsze, a zlokalizowanie źródła przecieku ciągnąć się może tygodniami.

Wysuszenie wykładzin i sprawdzenie szczelności klimatyzacji wymaga rozebrania wielu elementów
Wysuszenie wykładzin i sprawdzenie szczelności klimatyzacji wymaga rozebrania wielu elementówInformacja prasowa (moto)

Zanim jednak wylejemy na nasz samochód hektolitry wody sprawdźmy, czy mokre tapicerki nie są przypadkiem wynikiem uszkodzenia przewodu odpowiadającego za odprowadzanie skroplin z układu klimatyzacji!

Mokra plama tworząca się pod autem wkrótce po uruchomieniu klimatyzacji przysporzyła nerwów wielu nieświadomym właścicielom samochodów. Zjawisko jest zupełnie naturalne i dotyczy każdego pojazdu wyposażonego w "klimę". Parownik klimatyzacji, który - w dużym uproszczeniu - odpowiada za schłodzenie powietrza trafiającego następnie do kabiny - pracuje w temperaturze punktu rosy. Na parowniku, w postaci kropel wody, osadza się więc zawarta w powietrzu wilgoć.

W sprawnym układzie skropliny odprowadzane są przewodem drenażowym właśnie pod samochód. Czasem dochodzi jednak do uszkodzenia przewodu lub jego zatkania, co skutkować będzie zalewaniem podłogi w przedniej części pojazdu.

Niestety, by dostać się do przewodu odprowadzającego wodę z parownika konieczne będzie zdemontowanie wielu elementów wnętrza. Często okazuje się to jednak łatwiejsze, niż ustalenie źródła przecieku będącego wynikiem nieszczelności w podszybiu czy drzwiach. Jak się do tego zabrać?

Najpopularniejszy sposób polega na próbie przetkania przewodu giętkim drutem. W tym celu należy wejść pod auto i wetknąć drut/wycior w odpływ skroplin. To jednak najbardziej barbarzyńska i najmniej skuteczna z metod. Chwila nieuwagi skutkować może uszkodzeniem przewodu, bez jego demontażu nie mamy też pewności, czy źródłem wycieku nie jest miejsce jego łączenia z plastikowymi obudowami nagrzewnicy.

Z tego powodu zdecydowanie lepszym pomysłem jest demontaż tapicerki i organoleptyczne sprawdzenie drenu. W tym celu trzeba niekiedy pozbyć się całego tunelu środkowego i plastikowych maskownic. Często niezbędne okazuje się też wyjęcie foteli, co pozwoli na pozbycie się z auta zalanych dywaników i dokładne ich osuszenie.

Pamiętajmy, by po zdemontowaniu wykładzin, przed wypięciem drenu, podstawić pod odpływ jakieś naczynie. W środku plastikowej obudowy znajdować się może nawet 2 l wody!

Po odpięciu gumowego węża odprowadzającego wodę, przedmuchajmy go sprężonym powietrzem. Nieoceniony okaże się również odkurzacz wodny z cienką, długą lancą. Dzięki niej będziemy mogli wyczyścić lub przetkać króciec, do którego montowany jest przewód odprowadzający skropliny.

Tak wykonana naprawa, wraz z solidnym suszeniem dywaników i tapicerek, przedłuży życie podłogi samochodu o ładnych parę lat!

Paweł Rygas

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas