Włosi chcą zezłomować 11 mln pojazdów. Wszystko w imię ekologii
Włoski rząd zdecydował zwiększyć roczną krajową produkcję samochodów osobowych i dostawczych do miliona pojazdów. By nowa koncepcja miała szanse zaistnieć, konieczne jest przekonanie obywateli do zakupu nowych samochodów. Jak to zrobić? Najlepiej poprzez usunięcie z dróg wszystkich starych modeli.
Władze Włoch pod przewodnictwem ministra przemysłu Adolfo Urso szykują się do przeprowadzenia rewolucji na ulicach Półwyspu Apenińskiego. W dużym skrócie chodzi o zwiększenie krajowej produkcji nowych pojazdów, która do 2028 roku miałaby wynosić nawet milion samochodów osobowych i dostawczych rocznie. Cała koncepcja miałaby bazować na zastąpieniu najbardziej leciwych samochodów ich młodszymi i bardziej ekologicznymi odpowiednikami.
W tym celu włoski rząd przygotowuje specjalny program dopłat o nazwie "ecobonus", który miałby zachęcić właścicieli leciwych i niespełniających obecnych norm samochodów do ich zezłomowania, przy jednoczesnym zakupie nowego modelu. Zgodnie z zapowiedziami ministerstwa przemysłu, włoscy obywatele mogliby liczyć nawet na 14 tys. euro dopłaty.
Kwota dodatku byłaby bezpośrednio powiązana z wiekiem i kondycją złomowanego samochodu oraz kwestiami emisyjnymi nowego nabytku. Na największe dopłaty mogłyby zatem liczyć osoby pozbywające się najstarszych samochodów i jednocześnie decydujące się na zakup nowego auta elektrycznego lub hybrydowego typu plug-in.
W samym 2024 roku cały fundusz miałby pochłonąć blisko miliard euro z włoskiego budżetu. Jak jednak podkreśla Adolfo Urso - jest to i tak niewielka suma biorąc pod uwagę korzyści, jakie może przynieść nowe rozwiązanie. Według szacunków włoskich serwisów informacyjnych obecnie we Włoszech może jeździć nawet 11 mln samochodów, które byłyby objęte programem "ecobonus". Większość z nich to pojazdy spełniające normy Euro 1, 2 i 3.
Jednocześnie włoskie władze starają się o nowe inwestycje na terenie południowego kraju. Według najnowszych doniesień urzędnicy skontaktowali się już z kilkoma zagranicznymi producentami samochodów w celu utworzenia nowych fabryk na terenie Włoch. Wśród nic miała się znaleźć amerykańska Tesla oraz bliżej niezidentyfikowany chiński producent. Tym samym włoska motoryzacja, chociaż w części uniezależniłaby się od koncernu Stellantis.