Właściciel BMW miał mistrzowski plan. Zgłosił kradzież i może dostać wyrok
Właściciel BMW poinformował policję o kradzieży samochodu o wartości 35 tys. złotych BMW. Jego zeznania potwierdzał znajomy 20-latek. Gdy policja pochyliła się nad sprawą, okazało się, że nie doszło do żadnej kradzieży.
Policjanci z komendy powiatowej w Kościanie otrzymali zgłoszenie od 43-letniego mężczyzny. Wynikało z niego, że doszło do kradzieży BMW należącego do 43-latka. Na miejsce zdarzenia udali się funkcjonariusze z wydziału kryminalnego. Zgłaszający poinformował policjantów, że samochód znajdował się w garażu i w nocy został skradziony. Całą historię miał potwierdzać swoimi zeznaniami drugi, 20-letni, mężczyzna.
Zgodnie z procedurami policjanci zaczęli ustalać fakty i tym samym weryfikować informacje przedstawione przez mężczyzn. Szybko wyszło na jaw, że historia nie do końca pokrywa się ze stanem faktycznym. Jak się okazało, do kradzieży wartego 35 tys. złotych samochodu nigdy nie doszło.
Prowadzone śledztwo zakończyło się zarzutami dla 43- i 20-latka. "Właściciel pojazdu odpowie teraz przed sądem za składanie fałszywych zeznań oraz zawiadomienie organów ścigania o niepopełnionym przestępstwie. Przed sądem tłumaczyć się będzie musiał także 20-latek, który wiedząc o wszystkim, również zeznał nieprawdę" - poinformowała policja. Mężczyznom grozi teraz do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Fingowanie kradzieży samochodu zazwyczaj ma na celu wyłudzenie ubezpieczenia AC. Autocasco ma stanowić finansową ochronę przed ewentualnymi problemami związanymi z autem. Polisa może działać np. w przypadku ochrony przed konsekwencjami działań przyrody (chodzi tutaj o m.in. o pokrycie skutków gradu, powodzi czy spadających gałęzi), naprawy samochodu (np., gdy sprawca nie został wykryty) lub właśnie w razie kradzieży. Warto wspomnieć, że w porównaniu z polisą OC, ubezpieczenie autocasco jest dobrowolne. Koszt ubezpieczenia jest uzależniony od wartości samochodu, zniżek kierowcy oraz od samego wariantu polisy. Przed wyborem konkretnego ubezpieczenia warto ustalić warunki i zakres autocasco na podstawie własnych potrzeb.
Trzeba jednak pamiętać, że autocasco nie ochroni nas w każdej sytuacji. Jakich zdarzeń nasza polisa nie obejmuje, dowiemy się z treści umowy. Bez wątpienia autocasco nie zabezpieczy nas przed lekkomyślnością właściciela samochodu. Z tego też względu pozostawienie kluczyków w samochodzie zasadniczo zwalnia ubezpieczyciela z wypłaty odszkodowania w przypadku kradzieży.
Należy zdawać sobie również sprawę, że AC nie obejmuje swoim zasięgiem także szkód spowodowanych na skutek nietrzeźwości kierowcy. Problem może sprawić nawet taka sytuacja, jak np. przypadek, kiedy na znajdujący się na parkingu samochód przewraca się drzewo. Może okazać się wówczas, że wokół były dużo bardziej bezpieczne miejsca do parkowania i kierowca po prostu dokonał niefortunnego wyboru.