Wjechała po pijanemu do przejścia podziemnego. Może trafić do aresztu

Prokuratura rozważa wniosek o tymczasowe aresztowanie dla Izabelli Ch., która w zeszłym roku po pijanemu wjechała do przejścia podziemnego w centrum Warszawy. Kobieta ponownie nie stawiła się na obserwację psychiatryczną.

Śledczy sprawdzają jeszcze, dlaczego Izabella Ch. nie stawiła się na obserwację. Czekają na potwierdzenie, czy została powiadomiona o terminie badań.

Kobieta od kilku miesięcy wodzi za nos wymiar sprawiedliwości. Na obserwację miała się zgłosić już kilka tygodni temu. Przyjechała do szpitala i zostawiła zaświadczenie, że ma inne badania, zaraz potem zniknęła. Nowy termin wyznaczono na minioną środę - kobieta nie stawiła się znów na badania. Jeśli potwierdzi się, że celowo unika obserwacji, może być wobec niej orzeczony areszt.

Do wypadku doszło w grudniu 2013 roku. Kobieta w nocy wpadła samochodem do podziemnego przejścia w Warszawie. Najprawdopodobniej wjechała na rondo na czerwonym świetle, uderzyła w inny samochód, staranowała bariery ochronne i zjechała na schody przejścia podziemnego.

Reklama

W chwili zatrzymania 31-latka miała w organizmie promil alkoholu. Usłyszała zarzut kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości.

Już była zatrzymywana za jazdę po pijanemu

Izabella Ch. w przeszłości była już zatrzymywana za jazdę samochodem pod wpływem alkoholu. Po raz pierwszy w 2008 roku - miała wtedy we krwi poniżej pół promila alkoholu, co zostało zakwalifikowane jako wykroczenie. W sierpniu 2013 roku miała z kolei powyżej pół promila alkoholu, co jest przestępstwem. Odebrano jej wówczas prawo jazdy i zasądzono zakaz prowadzenia samochodu. Odwołała się od tego wyroku.

Wyrok nie był nieprawomocny, co w świetle przepisów oznacza, że mogła prowadzić samochód.

RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: pijani kierowcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy