Wiele kłopotów Kubicy przed rajdem Meksyku!

Nie bez przygód przebiegło zapoznanie Roberta Kubicy z trasami rajdu Meksyku. Polak m.in. miał stłuczkę z innym samochodem!

A to nie koniec problemów. Oto jak sam Robert opisał swoje problemy.

- Jeśli chodzi o zapoznanie, to we wtorek było wszystko OK, za to w środę przeżyliśmy dzień smoka. Mieliśmy małą stłuczkę z autem, które jechało z naprzeciwka. Na dosyć wąskiej drodze, na zakręcie przez szczyt nie udało się zmieścić. Próbowałem uciec, ale droga była tak wąska, że nie było za bardzo miejsca. Później - bo to nie koniec naszych przygód - wsiedliśmy w inne auto, które miało zepsuty napęd. Został tylko na przód, nie działały dyfry. Pojechaliśmy więc następnym samochodem - cywilnym - i najpierw mieliśmy małe problemy z zawieszeniem, a potem na ostatnim, długim odcinku przez ok. 40 kilometrów jechaliśmy bez wspomagania kierownicy. Także było dużo przygód - powiedział Robert Kubica.

- Odcinki są bardzo trudne. Jak każdy rajd mistrzostw świata, tak i ten jest wymagający. Z tego, co wiem, jest dużo OS-ów z poprzednich lat. Są to odcinki charakterystyczne i uważam, że jeśli się tu przyjeżdża po raz kolejny, to te odcinki może nie tyle są łatwe, co mają wiele charakterystycznych miejsc, dzięki którym dosyć łatwo się zorientować, gdzie się jest. Ale jeśli się jedzie pierwszy raz, to już tak łatwo nie jest. Te odcinki mają praktycznie wszystko - i bardzo szybkie partie, i wolne techniczne, śliskie, przyczepne, przez szczyty... - wymagające, ciężkie, techniczne OS-y. - ocenił Kubica.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas