VW coraz bliżej Toyoty

W I półroczu br. Toyota sprzedała rekordową - historycznie i wśród koncernów motoryzacyjnych - liczbę 5,097 mln aut, o 3,8 proc. więcej niż przed rokiem. Dystans do lidera skraca jednak Volkswagen, który zwiększył sprzedaż o 5,9 proc., do 4,97 mln sztuk (bez marek MAN i Scania) i znowu wyprzedził GM (4,92 mln samochodów, +1,4 proc.).

W ubiegłym roku Toyota była największym na świecie producentem samochodów (9,98 mln aut), na drugim miejscu uplasował się Volkswagen (9,73 mln), a na trzecim - General Motors (9,71 mln). Niemiecki koncern ma jednak wielkie ambicje - do 2018 roku chce odebrać koronę Toyocie i zostać globalnym numerem 1.

Jak na razie wszystko jest na właściwej drodze. Volkswagen notuje największe wzrosty sprzedaży spośród czołowych wytwórców i skutecznie korzysta z chłonności rynku chińskiego. W ciągu pierwszych 6 miesięcy br. sprzedaż nowych aut wzrosła tam o 11 proc., do 9,6 mln. Z tego aż 1,8 mln przypada na samochody koncernu VW, 1,73 mln - na General Motors, a tylko 465,9 tys. na Toyotę. Japończycy zwiększają natomiast przewagę w USA, gdzie niemiecka marka nadal wypada blado (Toyota: 1,17 mln, +5,8 proc.; Volkswagen: 179,1 tys., -13,4 proc.). Obaj producenci szybciej niż sam rynek rosną w Europie, tu jednak Volkswagen sprzedaje wielokrotnie więcej aut niż Toyota (1,72 mln, +7,1 proc. wobec 290 tys., +6,8 proc.).

Reklama

Volkswagen wraz z chińskimi partnerami chce do 2018 roku zainwestować 18,2 mld euro w nowe modele i fabryki w Państwie Środka. Toyota zamroziła tymczasem program inwestycji w kolejne zakłady produkcyjne - prezes koncernu Akio Toyota podkreśla, że koncern chce skupić się na robieniu lepszych jakościowo samochodów, a nie na śrubowaniu wyników sprzedaży.

I chociaż tytuł motoryzacyjnego giganta ma na pozór wymiar głównie wizerunkowy, niesie też za sobą istotne korzyści z efektu skali. Od producentów mających w swoim portfolio wiele marek wymaga jednak niebywale sprawnego zarządzania. Nie można też zapominać o marży, która w przypadku VW wynosiła w ubiegłym roku jedynie 2,9 proc., a w przypadku Toyoty - już 8,8 proc. Zdaniem analityków wpływ na te różnice miały m.in. wysokie koszty produkcji aut VW w Europie.

msob, źródło: Autonews, Bloomberg

magazynauto.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy