Volkswagen wykpi się z odszkodować w USA?

Ważą się losy Volkswagena w Stanach Zjednoczonych. Eksperci Kalifornijskiej Komisja ds. Ochrony Powietrza (California Air Resources Board) rozpoczęli właśnie testy - zaproponowanego przez Volkswagena - pakietu poprawek konstrukcyjnych dla aut z "wadliwymi" silnikami 2,0 l TDI.

Chodzi rzecz jasna o jednostki wyprodukowane w latach 2009-2016 wyposażone w nielegalne oprogramowanie, które miało na celu zaniżanie rzeczywistej emisji spalin. Przypominamy, że w styczniu przedstawiciele CARB odrzucili zaproponowane przez niemiecki koncern poprawki (obejmujące m.in. zmiany w układzie dolotowymi oprogramowaniu sterującym) uznają je za niewystarczające. Dla Volkswagena oznacza to konieczność wypłacenia ogromnych odszkodowań lub odkupu pojazdów. Koszty takiej operacji szacowane są na 14,7 mld dolarów.

Może się jednak okazać, że taki scenariusz nie będzie konieczny, jeśli CARB zaakceptuje nowy pakiet zmian. Co ciekawe, by tak się stało, rzeczywista emisja spalin testowanych aut nie musi wcale zamknąć się w górnej granicy obowiązującej w Kalifornii normy. Volkswagen zobowiązał się bowiem do wydania 2,7 mld dolarów na alternatywne programy redukcji spalin przez silniki wysokoprężne.

Reklama

Jeśli przedstawiciele CARB zgodzą się na proponowane przez Niemców zmiany, będzie to pierwszy krok do naprawy - mocno nadszarpniętego - wizerunku marki w USA. Pozytywna opinia CARB pozwoliłaby również - w znacznym stopniu - ograniczyć ewentualne roszczenia sądowe właścicieli "wadliwych" aut.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy