Volkswagen ma plan na wyjście z kryzysu
Afera wokół Volkswagena wkracza w nową fazę. Inżynierowie niemieckiego koncernu pracują obecnie nad rozwiązaniami, które wyeliminują problem rozbieżności pomiędzy emisją spalin podczas testów laboratoryjnych, a w czasie codziennego użytkowania.
O podjętych krokach poinformował rzecznik prasowy Volkswagena w Niemczech. Póki co dotyczą one silników sygnowanych kodem EA189 o pojemności 1.6 l. Przedstawiciele marki w poniedziałek zaprezentowali rezultaty swoich badań Federalnemu Urzędowi Transportu (KBA), który ma się im teraz uważnie przyjrzeć.
Rozwiązania dotyczyć będą prawdopodobnie zarówno zmian sprzętowych, jak i samego oprogramowania. Jeżeli KBA wyrazi się na ich temat przychylnie, koncern będzie mógł przystąpić do naprawy około 540 tysięcy aut w samych Niemczech, wyposażonych w silniki 1.6 TDI. Volkswagena czeka w związku z tym dużo pracy, ponieważ proces ten potrwać może nawet powyżej roku. Szacuje się, że poza granicami Niemiec koncern będzie musiał wezwać do serwisów około 3,6 miliona samochodów z silnikami o tej pojemności.
Pełnomocnicy marki nie podzielili się póki co z mediami żadnymi szczegółami na temat opracowywanej technologii. Prezes zarządu, Matthias Mueller, zasugerował jedynie, że modyfikację silników 1.6 TDI obejmować mogą instalację nowych katalizatorów oraz dysz wtryskiwaczy.
W nadchodzących tygodniach można spodziewać się komunikatów marki, dotyczących rozwiązań dla silników diesla o pojemności 1.2 l. Mówi się, że jednostka ta, podobnie jak pozostałe z rodziny EA189, wymagać mają jednak wyłącznie poprawek w oprogramowaniu.